W mojej ocenie pojedynek ten wygrywa zdecydowanie Wróg numer jeden. Oba filmy są filmami które zmierzyły się z tematyką polityczną. Być może dla wielu ( w tym dla mnie ) niekiedy oznacza to że nie ma co w owym filmie liczyć na napięcie i ciekawe zwroty akcji. Film Bigelow pokazuje, jak bardzo można się pomylić. W przeciwieństwie do Operacji Argo trzyma on w napięciu od pierwszej minuty, mimo tego że oczywistym jest jakie będzie jego zakończenie. Oba filmy są zrobione bardzo solidnie, tyle że w Operacji Argo brak dla mnie napięcia, gdyż cały film zrobiony był wg pewnego, powielającego schematu, nakręcony był w sposób nad wyraz oczywisty, a oprócz wyróżniającej się dobrej roli Arkina, aktorstwo jest na poziomie poprawnym. Jessica Chastain natomiast przeszła samą siebie, jej rola była niesamowita, i po raz kolejny nagroda ją ominęła, co dla mnie jest kompletnie nie zrozumiałe.
Brak nagrody dla Najlepszego Filmu, brak nagrody dla Najlepszej Aktorki Pierwszoplanowej i brak NOMINACJI dla Bigelow pokazuje albo ignorancję członków Akademii, albo zbyt wyraźną chęć zachowania poprawności politycznej bo taki właśnie jest obraz Affleca - bardzo amerykański i gloryfikujący Amerykę i ich służby.
Po raz kolejny Akademia pokazała że ich decyzje nie są wyznacznikiem tego co najlepsze.
Może masz rację, ale mi jednak bardziej podobała się Operacja Argo. Wróg numer jeden jest świetnie nakręcony i tu brawa dla Bigelow, ale Argo bardziej mnie zaciekawiło, zaintrygowało, czego nie mogę powiedzieć o Wrogu.
Podzielam to zdanie. Oba filmy zrealizowane bardzo dobrze i ciekawe, ale subiektywnie "Operacja" podobała mi się bardziej.
Mógłbym powiedzieć, że z klawiatury mi to wyjęłaś, bo właśnie miałem napisać dokładnie to samo, ubiegłaś mnie :)
Zgadzam się zarówno z oceną obu filmów, jak i żalem, że nie doceniono Chastain - Lawrence była bardzo dobra, ale Jessica moim zdaniem jeszcze lepsza. Argo i Wróg - jakże podobne (temat, znajomość zakończenia), ale jak odmienne wrażenia we mnie wywołały! Pierwszy był, moim zdaniem, poprawny, ale bez polotu - nie wzbudził we mnie większych emocji, czego nie można powiedzieć o drugim, który zdecydowanie bardziej mnie poruszył.
Bigelow świetnie poprowadziła temat, a fakt niesamowitej gry Chastain jako postaci pierwszoplanowej, w porównaniu do poprawnej gry Affleca też wpłynął u mnie na sposób odbioru obu filmów. Scenariusz do Operacji Argo znalazł się na słynnej liście najlepszych niezrealizowanych scenariuszy i może przez to miałam też nadzieję na coś innego. Przyznam że w przeciwieństwie do Operacji Argo dość długo przymierzałam się do Wroga Numer Jeden, i żałuję że zwlekałam z obejrzeniem tego tyle czasu.
Ja też się zgadzam Wróg..jest co najmniej klasę lepszym filmem od Operacji Argo, która mimo, że nie jest tragiczna, to jednak wydaje się mdława i patetyczna w porównaniu do Wroga.
No tak, ale jaki jest sens porównywania charakterystycznego dla Tarantino stylu ( który uwielbiam ) do dwóch filmów politycznych??? ;)
Popieram! Argo mógł być super filmem ale został przez autorów skopany. Wróg Numer Jeden nie miał prawa być dobrym filmem a jednak akimś cudem nawet da się toto oglądać. :)
dla mnie , praktycznie wszystko co napisałaś powiedziałabym odwrotnie. tzn: Argo trzymało mnie w napięciu od pierwszej do ostatniej sceny, Wróg - w ogóle. 3/4 filmu to bełkot; jak się torturuje, czym, kogo, jak go złapać ble ble ble. jakie zwroty akcji? gdzie? ja się nie dopatrzyłam. akcja weszła jak panowie weszli do kryjówki rzeczonego Osamy. Ogólnie film dobrze zrobiony. Rola Chastain dobra, ale nie wybitna (choć Lawrence też dobra, ale nie wybitna, a już na pewno nie oskarowa ...). W której scenie Chastain tak się wyróżniła? Żeby nie było; bardzo ją lubię. Uważam za szalenie dobrą aktorkę, ale akurat tutaj niczym mnie nie zaskoczyła.
W tych klimatach polecam HOMELAND. Rola Claire Danes to pie.przony majstersztyk.
Mi też Wróg podobał się zdecydowanie bardziej od Argo oczywiście pomijając jak to było z tą śmiercią Bin Ladena na serio.
ciężko jest porównywać te filmy bo jedyną wspólną cechą która je łączy jest to że fabuła oparta jest na prawdziwych wydarzeniach. "Wróg (...)" ma zdecydowanie lepsze aktorstwo co sprawia że niektóre sceny prezentują się bardzo realnie. "Argo" to z kolei większe widowisko w starym hollywoodzkim stylu z przerysowaną finałową sceną i wielkiego happy endu. Osobiście z tych dwóch pozycji wyżej cenię "Operację Argo" ponieważ "Wróg" w zbyt wielu fragmentach jest mdły i przegadany. Niemniej żadnego z tych filmów jakoś specjalnie nie cenię - to solidne, niezłe kino i nic poza tym.
Miałem pisać dokładnie to samo, bo zgadzam się że wszystkim co napisałaś ;) Dodam tylko, że pierwszą widziałem Operację Argo, ledwo dotarłem do końca i wynudziłem się niesamowicie mimo, że jest ponad pół godziny krótsza. Przez te porównania obu filmów bardzo długo zwlekałem z obejrzeniem Zero Dark Thirty, bo bałem się, że nie przetrwam tych 155 minut, ale całe szczęście obawy się nie potwierdziły, dostałem świetny, trzymający w napięciu, oparty na prawdziwych wydarzeniach, thriller szpiegowski :D zgodność z rzeczywistością ma tu drugorzędne znaczenie
Szkoda że nie ma tak że dwa filmy mogą wygrać oscara za najlepszy film w tym samym roku bo Argo i Wróg numer jeden moim zdanie to dwa najlepsze filmy w 2012 i mogły dostać po dwa oscary za najlepszy film no ale można pomarzyć o tym dobrze że argo wygrał a Django to zwykły western świetni Di caprio , Waltz , Jackson i Foxx , muzyka , historia , postacie , dialogi a sam film oceniłem 8/10 bardzo dobry i Waltz oscar zasłużony. Ale film roku w życiu czy film ma ważny temat? Nie ma no powiecie że o niewolnictwie ale to pokazane jest ok lepiej zrobił to Zniewolony i mocniej rok później. Ja kompletnie nie rozumiem tych zarzutów do pewnych filmów które wygrały oscara za najlepszy film jak Szekspir (choć żałuje że nie wygrał ani Cienka czerwona linia ani Szeregowiec ryan szkoda) , Miasto gniewu , Slumdog , Jak zostać królem czy właśnie Argo. Serio nie rozumiem o co to ZRZĘDZENIE na film który wygrał oscara a wszyscy wściekli.
Rozumiem że każdy z was obstawiał że Django mógł wygrać i wy nie mogliście się z tym pogodzić ok rozumiem ale nie oznacza że trzeba nagle HURUBURU że ,,Film na faktach wygrał z westernem " Come on to jakby The Room wygrał oscara za najlepszy film a wszyscy jehali jak mało kto że ,,Jak gniot wygrał oscara nie dorzeczne" . I jak patrz na Rotten Tomatoes to Argo ma 96% pozytywnych recenzji a Django ma 87% pozytywnych.
No ja nie wiem jak akademia wybiera najlepszy film ale jak ktoś może to niech mi wytłumaczy ale moja teoria jest taka że Akademia wybiera film ze względu na noty od krytyków czy coś. Nie wiem ja taką teorie wysnułem po prostu.