Kiedy przymierzałem się do obejrzenia tego filmu, myślałem, że otrzymam kolejną głupią komedię. Film, taki jak wiele innych produkcji. Pełen rynsztokowego humoru. Co tu dużo gadać - po prostu przeciętniak. Jak przystało na typową (a zwłaszcza szkolną) komedię amerykańskiej.
Jak to bywa z filmami, po których spodziewamy się najgorszego, okazało się, że jest lepiej, o niebo lepiej.
Film "Wredne dziewczyny" zaskoczył mnie już od pierwszych scen. Historia okazała się być całkiem wciągająca i wesoła. Film ten nie powala z nóg gagami (właściwie ich nie ma) ale na pewno nie nudzi. Jest niezwykle wciągający, a dialogi są zabawne i dopracowane.
Oczywiście i tym razem otrzymujemy happy end i czeka się na niego właściwie od połowy filmu, ale szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie, by ten film był bez niego. W takim razie tutaj happy end - jak najbardziej wskazany.
Film jak na komedię, ma dość pomysłową narrację i prezentuje też humor na dość wysokim poziomie (czy pochwalić się nie może np. "Straszny film").
Wszystkie postacie są naprawdę bardzo ciekawe, a tytułowe "wredne dziewczyny" są po prostu zniewalające. Zniewalają głupotą, podstępnością i zaradnością. Królowa "wrednych dziewczyn" jest po prostu rewelacyjna. Lindsay Lohan też szczerze mówiąc bez zarzutu, chociaż czasem było mi głupio oglądać to - jaka to ona biedna i poszkodowana nie jest. Ale w końcu przyjechała z dżungli :)
Więc jeśli interesuje Was komedia na poziomie, ze świetną obsadą, dość ciekawą fabułą - Polecam :) Bardzo przyjemny film.
Dodam jeszcze, że to moim zdaniem - spośród obejrzanych przeze mnie - najlepsza komedia 2004 roku! Nawet powiedziałbym, że zwyciężyła bez większego trudu. Oczywiście wszystkich nie widziałem, ale się postaram. Mam nadzieję, że zobaczę jeszcze coś lepszego, ale film "Wredne dziewczyny" zaskoczył mnie w takim stopniu, że będzie ciężko.
Choć film zbliża się do końca, otrzymujemy happy end, to wcale nie czekamy na napisy, ciągle czekają nas jeszcze różne atrakcje.
Obejrzałem ten film i w przeciwnieństwie do Ciebie nie jestem nim zachwycony.
W jednym się z Toba zgadzam,teksty nie sa tak trywialne jak w Scary Movie ,ale i tak niczym innym się nie ratuje.
Główne bohaterki to najzwyklejsze w świecie prymitywne pindy moze oprócz tej ,która przyjechała z Afryki,zauważ że jeśli wybieraja sobie chłopaka to jest on równie ładny jak on,musi pasowac do ich urody natomiast zachowanie ich jest podłe szczeniackie niedojrzałe i efekciarskie mozna tez się dopatrywac walorów materialistycznych spoglądając na domek jednej z gównych bohaterek.
Dziewczyny te są uosobieniem najgorszego ludzkiego prymityzmu kołtuńska fałszerstwa i sztuczności.
Efakciarstwo,spogladanie tylko na walory wizualne czyli "pierwsze wrażenie,żądza pienieądza ,upedlenie czy odwrotnie wiara w przemianę człowieka nieszlachetnego w szlachetnego to wszystko kłamstwo ,chciejstwo,kołtuństwo chrześcijaństwo ,prymitywizm i niestety jedno z głównych założeń naszej nieszczęsnej cywilizacji zachodniej.
Ale właśnie w tym filmie o to chodziło. Twórcy chcieli pokazać, że teraz liczy się tylko kasa, ładne pupcie, a nie szczerość. Jednak w tym filmie właśnie naturalność, szczerość, prawda wygrywa. No i mamy nawet całkiem sympatyczny morał.
Ja się nie zachwycam tylko jestem na TAK. Widziałem w życiu masę lepszych komedii, ale szczerze mówiąt to w roku 2004 lepszej nie było.