Główny bohater, Mariusz Okuła, na początku nie przekonywał. W ogóle był on i jego kumple fatalnie dobrani, byli za starzy, uczeń szkoły, chyba, że to była wieczorówka dla dorosłych. Z biegiem czasu było go więcej na ekranie i to zadziałało na jego plus. Mimo to nie pasował do tej roli.