Sam Raimi wraca do formy. Dobry film, horror z domieszką czarnego humoru, czyli to co fani Raimiego lubią. Nie jest to "Armia ciemności" czy "Martwe zło 2" ale powoli idzie w tym kierunku. Miejmy nadzieję, że już nie będzie się bawił w Spider-man'y (chociaż w planach jest ta 4 część) i zajmie się rozwijaniem i ćwiczeniem własnego stylu, za który ludzie go pokochali.