oj źle. Jako horror - nie straszy, jako komedia - nie śmieszy. Jedyny enemefowy film na którym ziewałem. Chyba największe nagromadzenie jump scen jakie kiedykolwiek widziałem, a do tego jestem pewien, że najgłośniejsze. (przy większości zatykałem uszy, żeby mój mózg nie uległ uszkodzeniu). Główna bohaterka miała odpychającą urodę niestety, więc utrzymanie wzrok przy ekranie było trudniejsze niż przy innych filmach tego wieczoru. Postacie drugoplanowe były o kant ...
Tytułowe wrota do piekieł wyglądały za komicznie.
Kilka razy tylko na mej twarzy zawitał uśmiech, a to chyba tylko za sprawą starej babci, oraz ewentualnie kozła.
maksymalnie mogę dać 4/1O