Uśmiałam się jak nigdy. Do kategorii horrorów na pewno bym tego nie zaliczyła.
Moment z gadającą kozą i ten zaraz po tym (tzn. "taniec" w ogniu tego nawiedzonego faceta) byly zdecydowanie najlepsze. Myśłałam, że padnę ze śmiechu x) Po prostu mnie rozwaliły...
Inny niezły moment jest jeszcze kiedy ta wpychnęła na cmentarzu tę koperte, a potem ten zmarlak ją przytulił i tak se pływali xD
To zupełnie jak ja :))) nastawiona na mocne wrażenia pękałam ze śmiechu , niestety wytrzymałam tylko do połowy i wyłączyłam .... he he ta akcja z tymi zębami coś śmiesznego
jak oglądałem ten film to mój współlokator co chwila się upewniał czy na pewno oglądam horror ;p