...ten film leciał wczoraj na Ale Kino!...zaczął się o północy!!...zacząłem oglądać...po półtorej godziny coś spodziewałem się jakiegoś rozwinięcia akcji...a tu nic...patrzę w program o której się kończy...3:30!!...
co za idioci puszczają tak długi film o północy!...i to w niedzielę!!!...
niestety poszedłem spać...a dobry film z tego co widziałęm...
...no już też mi się udało zobaczyć... też "wczoraj" (bo piszę kilka dni po seansie)...
ja wiem, czy tak nie mam czego żałować?... nie było ostatecznie takie złe... dość chaotyczne i cholernie długie, trochę za długie...
daje 7/10..
:)
Mam ochote strzelic dluga recenzje tego filmu. Ale za duzo byloby narzekan, a tym jestem zmeczony.
Naprawde wkurzony jestem jak Cimino pokazal tych emigrantow z Europy Wschodniej. Jak stado tchorzliwych, niezbyt czystych zwierzatek.
Kiedy ruszaja wreszcie na tych starych, bogatych osadnikow... to wyglada jak jakis slepy bezmozgi atak wielkiego stada. 3/4 ginie oczywiscie ginie.
Zero realizmu. Cimino w ogole kulture tych emigrantow z Eur. Wsch. olal. Oni tylko chleja gorzale, graja na skrzypkach i stroja jakies niewybredne zarty.
(takie uproszczenia dalo sie zauwazyc juz w "Lowcy Jeleni", wioska tych chkopakow, ktorzy pojechali do Wietnamu byla wioska Ukraincow. Ale w "Lowcy" to az tak nie razilo. A w "Bramie" te uproszczenia sa nie do zniesienia).
Daje 3/10 temu filmowi... 1 punkt za ladne zdjecia, drugi za... musze sie zastanowic... role Johna Hurta jako bogatego ranczera - opijusa i cynika.
Co jak co ale na brak polskich akcentów nie można narzekać. Mogli odwalić fuszerke bo i tak żaden amerykaniec nie kuma polskiego, a jednak postawili na wiarygodność.
Rzeczywiście, na początku film nuży, ale gdy się wczujemy to nie jest źle. Mi osobiście podobały się sceny walk. Nie jestem patologiem ;) ale ujęcia latająych flaków wydawały się realistyczne.
A ty myślisz, że do Ameryki w XIX wieku z polskich ziem emigrowała elita i szlachta? Nie, emigrowała skrajna nędza, anaflabeci, chłopi pańszczyźniani, ludzie bez ziemi, bez zawodu, bez niczego. Skąd oni mieli mieć doświadczenie z rewolwerami albo w jeździe na koniu? W Europie byli niczym i Ameryka dla nich była zbawieniem.