Niestety, dłużyzny pozbawiają film właściwej dla westernów dynamiki. Jak tańczą, to tańczą i tańczą, jak jadą, to jadą i jadą, jak się ryćkają, to też dłuuuugo jak na pornolach (no może tu trochę przesadzam). Jakby to skrócić do 120 minut, to byłby bdb, a tak to niezły + 1 za muzykę. Jak na Cimino - poniżej standardu.