Oglądam któryś z kolei film z Joshem Hartnettem i nie mogę dojrzeć w nim aktora. Za grosz talentu. Jest mdły i bezpłciowy. Nie prezentuje nic poza tym, że jest przystojny i gładkolicy. Zero wyrażania emocji i uczuć. Natomiast Samuel L. Jackson przekonujący w roli boksera-lumpa.