jak w temacie:
chwilami robił miny jakby nie przymierzajac, hmm rodzil i ogólnie jakoś tak dziwnie mi sie go ogladalo (przepraszam nie wiem jak ujac to odczucie), w innych momentach np. takie dyskretne spojrzenia na rose na sam koniec na scenie wgniotly mnie w fotel swoją naturalnościa.