Korwin-Piotrowska to chyba była po dużym winku albo blancie jak oceniała ten film i pisała recenzje bo nie chce mi się wierzyć że się sprzedała i dołączyła do większości 'krytyków" którzy oceniają i piszą recenzje na zamówienie(w domyśle za zwykłą łapówę)
"trochę ohydy a la Tarantino " "doskonałe dialogi" ewidentnie oglądała inny film