Jeśli jesteś ciekawy tej produkcji to mówię nie trać czasu. Polski rynek filmowy oferuje nam wiele ścierw jedne słabiutkie inne mówiąc w skrócie na granicy żalu. Polscy twórcy oczywiście zorientowali się że na pewnego rodzaju gatunkach mogą się dorobić ale nie potrafią ich dobrze zrobić. Na tej produkcji możecie się pośmiać ale z głupoty bohaterów i chyba za śmianie się z durnych zachowań ludzi nie dałem niżej noty. Film nie jest ciekawy ani przekonywujący przez słaba grę aktorska i dialogi i akcja dzieje się w Sylwestra ale nie odczuwa się klimatu jak w noc sylwestrowa bardziej 26 grudnia. Brakuje tu konwencji i sensownej fabuły i składni nie będę mówił że pomysł był zły jednak potencjał nie został wykorzystany. W filmie nie brakuje przekleństw i mądrości dziewczyny z plakatu czyli Juli Wieniawy gdzie wcieliła się w Anastazję która momentami gada jak by spadła z.... Sami wiecie skąd. Jest tu wiele młodych aktorów którzy mają dyplomy a są niestety beztalenciami i aktorskimi i wątpliwych osobowościach a co robili na zajęciach na studiach w szlolach teatralnych nie wnikam ale na pewno nie uczyli się i nie słuchali. Co ważne film nie jest tak słaby jak Szatan kazał tańczyć czy Studnowka jednak problemem filmu jest nijakość scenariusza który jest upleciony z najgorszych schematów gatunkowych i jak wcześniej wspomniałem dialogi zupełnie jakby pisał je mameja z zawodówki razem z Krzysztofem Kononowiczem i Majorem Suchodolskim z Choroszczy. Absord goni absurd który leje się z ekranu hektolitrami nie chce za dużo mówić bo nie każdy oglądał ale ostrzegam nie dajcie się zwieść zwiastunom tego filmu.
Jest to czarna komedia która na trzeźwo jest słaba ale oglądając pod wpływem napojów wyskokowych ogląda się lepiej ale to zaćmiewa prawdziwy obraz.
Podoba mnie się ten komentarz. Jest w nim dużo prawdy na temat tego filmu. Mam podobne zdanie w temacie. Tutaj bardzo dużo mówi się o konwencji, że on ma się podobać bo to jest zabawne i lightowe kino. Dla mnie to film, który ma imitować produkcje amerykańskie, gdzie dom, w którym odbywa się impreza ma przypominać Stany, zachowania bohaterów mają kojarzyć się z tymi amerykańskimi. To bardzo wpłynęło na kreacje aktorskie, które tworzy wrażenie pięknie wyglądającej mandarynki,która w środku jest sucha, nie zawiera miąższu. Prawie żaden bohater nie kupił mnie, bo poprzez zachowania bo nie wiązała się za tym żadna historia, istotna dla fabuły. Mówi się, że komedia jest najtrudniejszym gatunkiem do napisania i po projekcji filmu podtrzymuje swoją opinię. Jest w nim zawarty stek, słabych żartów, które śmieszą ale tylko wtedy kiedy oglądasz film, w towarzystwie osób, wśród których czujesz się najlepiej, ze względu na kretynizm bohaterów fabuły. Dialogi aktualnie nie pasują do naszych czasów, do współczesnej młodzieży. Dla młodych obecnie osób WMPNZ jest takim swoistym reliktem zachowań, takim który miał miejsce ze 20 lat temu. Jestem pod wrażeniem kreacji Pani Moniki Krzywkowskiej, świetnie wykreowała swoją postać. Podobała mnie się gra Katarzyny Chojnackiej, dlatego dałem 5 zamiast 3. Dobrze, że twórcy próbują odnajdywać się w kinie gatunkowym lecz nie powinni tego robić na zasadzie Polaka, który jedzie do USA i tam juz będąc, kupują kapelusz i ubierając go starają się być bardziej jankescy niż polscy. Co do Kononowicza i Majora ich filmiki są bardziej realistyczne, bo oni poprzez swoje emocje i zachowanie pokazują swój niejednoznaczny charakter.
To prawda dziwi mnie wysoka ocena Tomasza Raczka zachwyca się czyś takim nie raz jak kiedyś Tunelem w Polsacie.