Słaby scenariusz, aktorstwo i żenujący humor typu ,,twoja stara”, co z ust 30+ brzmi żałośnie.
Praktycznie każdy ginie i nie jest to spoiler, bo widzimy to już w pierwszej scenie, a potem mamy "dzień wcześniej".
Wszyscy poza Wieniawą, co wiemy od samego początku filmu. Mało tego prolog zdradza nawet w jaki sposób niektórzy zginęli.
Mamrocze "Wszyscy moi przyjaciele nie żyją", już to mnie rozbawiło. Mam różne obiekcje do tego filmu, ale ostatecznie jak się rozumie, że to pewna konwencja i się ją kupuje, to seans jest całkiem satysfakcjonujący.
Niby nie ginie, ale jest na końcu wśród wszystkich uczestników imprezy, którzy zginęli. Jak można to w takim rozumieć?
Przecież na końcu była alternatywna rzeczywistość, czyli coś jak wszechświat równoległy. Tam nie były osoby co zginęły, bo one nie zginęły w tamtym świecie.
Wyraźnie powiedziała to Julia Wieniawa pod koniec filmu. Nawet nie było trzeba się domyślać, bo sama rozwiała wątpliwości co to za miejsce.
Zresztą o alternatywnej rzeczywistości wspomniała dwa razy w tym filmie.
przyszłam sobie poczytać recenzje, opinie, tylko spojrzałam po aktorach i już wiem, że to będzie chłam, a Netflix wyświetla mi go jako nr1 oglądalności w Polsce na dziś :D
Przecież to właśnie pokolenie 30+ zaczęło używać tej frazy. Film świetny, tylko trzeba wyjąć kija z tyłka.
Dokładnie tak samo pomyślała;) wybaczcie ale jak to usłyszał, to się uśmiechnęłam pod nosem... Kasia 30+
Jeżeli dla kogoś takie teksty są żenujące, to znaczy, że ma kijek w tyłku? Równie dobrze można powiedzieć Tobie, że pora dorosnąć.
"Pora dorosnąć", tego frazesu używają osoby, które chcą uchodzić za dorosłych ale tak naprawdę są nudnymi zakompleksionymi typami. Teksty są świetne i wpisują się w klimat filmu.
Film bardzo nierówny - był ogromny potencjał, ale rozpiętość pomiędzy niezłymi gagami a beznadziejnymi jest tutaj bardzo szeroka.
Jakkolwiek jest to drugi film w tym roku (po "w lesie dziś nikt nie zaśnie"), który próbuje być kinem gatunkowym (w przypadku tego pierwszego, imo się udało naprawdę nieźle).
Punkt za Motley Crue, The Animals i milfa, ode mnie 4/10
Mam podobne zdanie, na poczatku nawet bylo ciekawie- potem bylo coraz gorzej na koncu zazenowanie. MUZYKA genialnie dobrana. Pewnie za 3 miesiace nie bede pamietac nawet o czym byl
ja bym dodała jeszcze, że charakteryzacja jak z amatorskiego filmu, albo nie - nie jeden amator charakteryzacji zrobiłby lepszą - dawno już nie widziałam tak żenującej roboty
Jedyny znośny , na światowym poziomie film Polski od czasów Zimnej Wojny a ty takie rzeczy ludzi wciskasz . Brawo za wciskanie im ciemnoty.
Poczytałem/obejrzałem recenzje krytyków, forumowiczów i in., Znam ich zdanie, a to moje: na skraju miasta choojnia wyrasta!I tyle. Życie/czas ucieka szkoda go na ten film...