Oglądałam 3 razy , co po raz kolejny bardziej wgłebiając się w bieg zdarzeń , wiedząc co nastąpi. Wątek fincha i jego uczuć które mu towarzyszyły na co dzień nie jest tak rozwinięty jak w książce. Z książki możemy więcej się dowiedzieć o jego tacie i co najważniejsze o myślach Fincha. Pomimo pewnych minusów filmu wczułam się w te postacie. Skupiałam wiekszą uwage na zachowaniach chłopaka przed jego samobójstwem. Film nas uczy że jednak pozory mylą i nie zdajemy sobie sprawy przez co druga osoba może przechodzić. W prawdziwym świecie również mało kto by pomyślał z czym się boryka w głowie ten chłopak. Takie osoby jak on postrzegane jako dosyć pozytywne,rozgadane nie łączą nam się z takimi sprawami. Chociaż jesteśmy świadomi że każdy boryka się z pewnymi trudnościami.Sprawa taty Fincha może wpływać na jego zachowania , niezrozumienie i toksyczność przez ojca. Jego mama przez prace nie bywa w domu i również jakoś się znią nie widuje. Praktycznie ma tylko siostre. Był w takim stanie że nie dopuszczał innej opcji wyjścia ze swojego stanu niż śmierć. Historia Fincha najbardziej mnie dotyka ponieważ mam bliską więź z osobą bardzo podobną do niego pod względem zachowania. Obydwoje zachowują się jakby nic się nie działo a tak naprawdę nie radzą sobie już w środku , chcą odejść.. postawiłam się na stanowisku violet która nie chce go bardzo stracić , ale nie może mu pomóc :((