ale "Syberiadę polską" rozkłada na łopatki.
To nie jest trudne bo mimo świetnej Urszuli Grabowskiej "Syberiada" jest filmem co najmniej przeciętnym. A Gliński zawsze robił dobre filmy.
Nawet nie ma co porównywać tych filmów. 'Wszystko, co najważniejsze' to jest pułap kosmiczny przy 'Syberiadzie polskiej', która to jest po prostu kiepskim filmem na podstawie kiepskiej książki.