7,5 40 tys. ocen
7,5 10 1 39519
6,9 18 krytyków
Wszystko będzie dobrze
powrót do forum filmu Wszystko będzie dobrze

... gdyby nie to parszywe, polackie zakonczenie.
Potzebny byl JAKIS Happy End ( z pomyslem ).. choc wiem, ze to w naszej kulturze filmowej zabronione, bo nakazane nam cierpiec BEZ NADZIEJI.
( dzis miejscem naszego wyroku czy pokuty sa kina, takze domowe ;)

Ot, chocby przemiana uczestnikow tego filmu, zwl. nauczyciela, ktory ewentualnie przysposobilby chlopcow,a gdzies z ukrycia, zdarzylby sie jakis prawdziwy cud, zeby nam szczeki opadli, a sam film, powracal czasem w naszych myslach ;)
Takie zakonczenie sprawia, ze chce sie o nim jak najszybciej zapomniec
a on sam pozostanie w pamieci jedynie jako t a n i FILM DROGI... ;)

ocenił(a) film na 9
kolgejts

mysle ze fakt, ze na koncu wszyscy zobaczyli slonce wystarczy za kazdy kretynski happy end. btw zajebisty film i na pewno w mojej pamieci pozostanie.

kolgejts

Przeczytaj temat "czy dobrze zrozumieliście przesłanie", to pozwoli ci zrozumieć ze film dobrze się skończył. Gdyby matka przeżyła byłoby nudno. Za jakiś czas ponownie by wrzeszczała na swoich synów, zapominając o tym ile zawdzięcza jednemu z nich (na wieść że biegnie powiedziała, ze ich kiedyś zabije).
Zauważ jeszcze że jej nie zalezało na życiu. Mimo iż była ciężko chora, nadal paliła. Myslała, ze wszystko naprawi się samo, bez jej udziału, bo syn za nią biegnie, ludzie dali kasę, wiec ona sama nie musi juz nic robić.
Film zle sie skonczył, tylko pozornie:)

izolek

Zakońćzenie jest dobre (w sensie filmowym). Życie, życie!

BUNCH

LUDZIE SŁABICIE MNIE.
WIECIE CO TO SPOILER????
WIEC JESLI MACIE ZAMIAR ZDRADZAĆ KOŃCÓWKE LUB INNE SZCZEGÓŁY FILMU TO MACIE NAPISAĆ TO NA SAMYM POCZĄTKU WIELKIMI LITERAMI JAK JA TERAZ, DOSZŁO???????

ocenił(a) film na 7
Aff

Nie zgadzam się z wieloma rzeczami. Po pierwsze: że przydało by się inne zakończenie. Zupełnie nie rozumiem Twoich zarzutów i wybacz, ale według mnie, wynikają one z uprzedzenia do polskiego kina. Rzucasz frazesami typu "happy end" i "cierpienie bez nadziei", które w przypadku tego filmu nie mają odniesienia. Cud się zdarzył, a i owszem, kiedy zdesperowany chłopiec, którego zawiodła ostatnia nadzieja, biegł w kierunku autostrady, ale na szczeście powstrzymało go drzewo. Ten subtelny cud nie był patetyczny, nie był nieprawdopodobny, był za to świetnym pomysłem autora, gdzyż mógł sugerować działanie boskie lub dzieło przypadku, czy tak czy tak, drzewo postanowiło ocalić życie chłopca, choć ukarało go za próbę targnięcia się na swoje życie- rozbitą głową. Gdyby skończony alkoholik przestał pić to dopiero byłoby hoolywodzkie zakończenie, zupełnie nie pasujące do tej gorzkiej historii, która jednak niesie ze soba nadzieję: "i tak warto żyć". Oprócz tego nie zgadzam się z wyrażoną tu wyżej opinią, że matce chłopców nie zależało na życiu, na co wskazało palenie przez nią papierosów. To raczej pokazuje jak głęboka była jej wiara w misję syna. Nic nie może się jej stać, bo on dla niej biegnie (naiwne, lecz co pozostaje takiej biednej kobiecinie?). No.. i to tyle :)