Doskonały film o chorobliwej ambicji, ludzkich dążeniach do sławy, poświęceniu, zazdrości, rywalizacji.., a także o fałszu, hipokryzji i przybieraniu poz, etc.
Mając na uwadze ostatnią, rewelacyjną scenę (i nie tylko) należałoby dodać, że ten film opowiada również o samouwielbieniu (narcyżmie). Także o autodestrukcji i samoalienacji...
Wybitne kreacje aktorskie (Bette Davis. Anne Baxter, Thelma Ritter, Marilyn Monroe, George Sanders), doskonały, oryginalny scenariusz i świetny zarys psychologiczny postaci powodują, że jest to jedno z największych arcydzieł w historii kina.
Bez wahania stawiam 10/10.
Obok "Tramwaju zwanego pożądaniem" z 1951 to najlepszy film
made in U.S.A. jaki widziałem.