Niestety jestem na ,,nie". Bardzo pozytywnie nastroiłam się na ten film, a zobaczyłam nudną ,,komedię" z idiotyczną fabułą.
Osoba Mary nie była ani zabawna, ani dramatyczna.
Dodam też że Sandrze nie do twarzy z blond włosami.
Nie polecam tego filmu, a moja ocena to 4 - poniżej oczekiwać- zdecydowanie opisuje moje odczucia.
W sumie nie jest jej do twarzy ale jej postać miała wyglądać podejrzewam groteskowo. Ja polecam ten film bo było parę momentów z których się uśmiałam, jak wtedy kiedy Steve zaczął krzyczeć, że Marry ma maczetę albo tekst chińczyka 'jedziemy tym samym autem a ty się debilu przebierasz'. Były momenty głupie, nie powiem, ale film na plus za końcówkę. Nie będę spoilerowac, chętni obejrzą sami.
Warto oglądnąć dla osobistej oceny filmu.
Poza tym wbrew pozorom on ma przesłanie, ale świetnie opisał to ktoś w innym temacie.
Ano niestety, poniżej oczekiwań. Kto Sandrze B. podsuwa takie scenariusze?
Ba, kto takim scenariuszom daje zielone światło? Infantylne toto,
jednowymiarowe i - niestety - słabo zagrane. Zmarnowany potencjał naprawdę
dobrych aktorów i naciągana fabuła. Lubię Bullock i Church'a, tym bardziej
mi przykro.
Zdecydowanie dla mało wymagających.
4/10
Podpisuję się pod tą opinią. Sandra nie jest złą aktorką, ale może to wina scenariusza, że wszystko wyszło tak tandetnie.
Ja również nie jestem zachwycona tym filmem, ale nie było najgorzej. Uwielbiam Sandre i nic tego nie zmieni, ,,chyba'' :) Film oceniam 6/10
Ja lubię Sandrę ale podzielam opinie że film nie wyszedł. Było nudno i głupio ale nie w zabawny sposób, raczej żałosny.
zanim zaczniecie oceniać scenariusz, dramaturgię czy grę aktorską - obejrzyjcie "Grindhouse: Planet Terror"
będziecie mieć porównanie tej komedii romantycznej z innym szajsem hollywoodzkim
to w tym przypadku nie jest takie złe - miło się ogląda, nie trzeba się wysilać intelektualnie ogólnie 5/10