kolejna głupiutka polska komedyjka, i te wstawki jezykoznawcow miodka i bralczyka wrecz denerwujace.
co to w ogole za film? ''boska'' Kozuchowska na rurce. co to ma być? dialogi jak z big brothera- poziom baaaaaaaaaaardzo niski. jedynie Pilch jakos się wypowiada w miare znośnie. ogolnie film do bani, no chyba ze ktoś lubi gole d... i rajcują go rozmowy jak z rynsztoka. a wstawki z językoznawcami- zbędne. na ich tle rozmowy bohaterow wygladaja jeszcze debilniej.