Zacznę może od gry aktorskiej. W filmie tym nie była najwyższych lotów. Jak dla mnie Justin Tymberlake jako tancerz i piosenkarz jest bardzo dobry to jako aktor sprawdza się przeciętnie. Choć przyznam z filmu na film jest coraz lepiej. W tym natomiast się zbytnio nie popisał :) Grę Pani Amanda Seyfried mogę porównać do gry Natalya Rudakova z Transportera 3, zorientowani w temacie wiedzą co mam na myśli.

Jako sam film, pomysł dla mnie bardzo ciekawy i podziwiam kreatywność scenarzysty ale wykonanie, no tu już z tym troszkę gorzej. Film można ocenić dwojako.
->Jako symboliczny, czyli porównanie gonitwy za czasem jak w dzisiejszych czasach za pieniędzmi bądź podział stref czasowych (kraje wysoko rozwinięte czy kraje trzeciego świata) .
-> Pod kątem czystego filmu Sci-Fi to tak jak mówiłem bardzo ciekawy pomysł ale dużo niedorzeczności i mnóstwo nasuwających się pytań podczas oglądania filmu. Skąd się bierze zegar u nowo narodzonego człowieka ? Kto wprowadził tajemniczy system ? Bo raczej nie wygląda mi to na cudo matki natury :) Czemu nie chorują ? (jakby tak było, to mógłby ktoś umrzeć przed czasem) Czemu jest tak mało ludności ? (wszyscy poumierali przez system czy coś innego ich wcześniej zabiło? ) itd.

Reasumując jest to dla mnie czysto symboliczny i moralny film. Pokazujący obecne czasy, czyli jedni mają za dużo, a drudzy żyją z dnia na dzień lękając się czy dożyją kolejnego (ukazanie w filmie życia tylko klasy robotników i klasy panów, wydających tylko czas) Obecna sytuacja w Europie i na Świecie ciekawie jak dla mnie nawiązuje do tego filmu a raczej on do niej. W końcu każdy system padnie jak "odbiera się większości by garstka mogła żyć wiecznie".

gra aktorska 5/10
pomysł 8/10
wykonanie (pod kątem symboliki) 8/10
Ocena końcowa: 7

pozdrawiam