Tak jednym słowem można opisać ten film. Timberlake zadziwiająco dobry. Doskonały w roki strażnika czasu Cillian Murphy. Mamy tu różne spojrzenia na jeden problem, a każdym bohaterem kierują uzasadnione motywy. Will za wszelką cenę chce przetrwać kolejny dzień, Sylvia szuka w życiu dreszczyku emocji, a Raymond stara się bronić wartości, którymi zarządzanie mu powierzono. Każdy ma w sobie trochę prawdziwości i z każdym z nich można się w pewnym sensie utożsamiać. Bardzo dobra metafora aktualnej sytuacji na świecie, chociaż nie obyło się bez kilku niepotrzebnych i śmieszących scen (głównie były to sceny akcji, czy Silvia biegnąca w superwysokich obcasach). 8/10.
Muszę przyznać że z zaciekawieniem oglądałem i nie żałuję kasy na bilet :)
fabuła dość ciekawa i jak to w SF bardzo nierealna, ale o to chodzi...:)
ode mnie 9/10 za całość, na pewno obejrzę go ponownie, ale tym razem z lektorem, choć najbardziej właśnie lubię obejrzeć najpierw wersję z orginalnym dubingiem i polskimi napisami, wtedy najlepiej się czuje całą akcję w jakiej widza trzyma film :)
a to już jest w wersji ol ? :P
jak możesz podeślij link do stronki na PW, będę wdzięczny :)
nie mogę wysłać na priv bo masz zablokowane tak samo jak ja. wpisz sobie w google tytuł + online i chyba 2 od góry link będzie ok. jak pojawi się sporo okien na stronie to 4 od dołu działa z napisami poprawnie. Ale widzę, ze oceniłeś już ten film, oglądałeś? czy oceniasz w ciemno?? tak się nie powinno robić
W założeniach jest wszystko ok i niby się zgadza. Mógł z tego powstac mroczny "dreszczowiec" z apokaliptyczną wizją ala Blade runner, ale tak czuję twórcy sami się sprzeczali co mają zrobić (może producenci im w tych sprzeczkach pomagali): film kowbojski, film akcji, film antykorporacyjny czy jeszcze jaki tego nie wiem. Wiem jedno: że pomysł był mega, mega fajny, a potem się to jakos ulotniło.