Film. Też niczego sobie. Tylko ta amerykańska romantyczność trochę psuję atmosferę napięcia. ps. tak od siebie : temat na czasie dla Rządu. Tu , w tym filmie czas życia to 25 lat + to co sobie wypracujesz , bądź wygrasz czy ukradniesz. U nas obecnie to 67 lat żeby sobie zapracować na skromną emeryturkę. Naprawdę nie chciałem nikogo urazić.