Nie jest to film po powrocie z którego moje życie uległo drastycznej zmianie, zostałam nawrócona i już nie będę zła, to film na którym podziwiać można tą ślicznotkę (w odpowiednim kolorze włosów!) i popowego piosenkarza z iskierką w oku.
Fabuła dosyć ciekawa, to taka współczesna odmiana Bony & Claid, z drogimi samochodami, imprezami, tragedią w tle, i obowiązkową zagadką którą oczywiście główny bohater rycersko rozwikła, przy okazji zakochując się w pięknej córce swojego wroga, niby normalka jednym słowem (a właściwie dwoma) "hollywodzka wysokobudżetówka", ale kto z nas w zimowy wieczór nie chce wygodnie zasiąść w kinowym fotelu oglądając film w którym od razu wiadomo, że skończy się dobrze? (mam nadzieję, że chociaż maleńki procent :)), i nie żałuje, jeżeli ktoś kupi mi bilet pójdę jeszcze raz :P.