dzisiaj obejrzałem... nie powalił mnie na kolana...
szereg błędów i niedociągnięć ale jako niewyszukana rozrywka bardzo proszę, sprawdza się przyzwoicie. nie ma co narzekać ludziska, nie będzie arcydzieł, nie potoczy się lawina inspiracji po zboczu ludzkiego geniuszu, musimy smakować przeciętny obiad w barze przydrożnym, bo takich dożyliśmy czasów.
Pomysł, Bóg mi świadkiem, świeży jak pośladki dziewicy ale niestety zduszony garotą naiwności i niewiedzy Twórców. Handlujmy czasem ale kierujmy się rozumem na tej szachownicy zwanej życiem, bo w przeciwnym wypadku będziemy stykać nadgarstki transferując minuty życia bez kontroli, zabezpieczeń i opamiętania...
Pozdrawiam Wierzących i Niewierzących
Oglądam film 22 minuta i masz rację niedociągnięć od groma...
SPOILER!!!
Mamy scenę w której matka głównego bohatera chciała wrócić do domu autobusem, koszt wzrósł z 1h do 2h lecz ona ma tylko 1,5h. Co ciekawe autobus jechał jakieś 1h 10min sądząc po czasie pokazywanym na senie po tym jak zajechał na przystanek pod domem. I teraz pytanie skoro autobus jedzie ponad 1h to jak ona zamierzała wrócić do domu nawet gdyby cena nie wzrosła? W autobusie by padła... Pomijam fakt, że kobieta dość szybko biega. Głupie to jak but, nie wiem kto wymyślił tak bzdurną scenę.
Gratuluję póki co nie dałbym więcej niż 3 za film ale coś trzeba robić więc wracam do oglądania. Gdybym miał lepsze rzeczy do roboty na pewno bym przerwał.
Wyjaśniając jedną kwestię. Na przystanku umówiła się chyba z synem (jeśli się nie mylę) więc wiedziała że będzie jej mógł przekazać trochę czasu.
w kinie chyba nikt nie robi takich przeliczeń..z resztą jakie to ma znaczenie dla fabuły?? Jak można wczuć się w film szukając błędów w każdej scenie?
Nie zdążyłaby nawet dojechać także syn też by jej nie przekazał czasu.
Nie szukałem błędów w każdej scenie ale ten był tak jawny, że nie dało się nie zauważyć.
Nie wiem skąd wziąłeś to, że autobus jechał 1h 10, skoro mówiła, że na piechotę jest 2h.
To nie jest tak, po prostu błędów jest więcej:
1. Zero kontroli nad transferem czasu, każdy z każdym może wymienić czas, nawet przypadkowo w tramwaju
2. Nie wiadomo na jakiej zasadzie jeden oddaje a drugi pobiera, czy zależy to od ułożenia nadgarstków?
3. Żadnej kontroli zdalnej, czas zgromadzony jest w dziwnych pudełkach, które można ukraść i się doładować
4. W całym mieście funkcjonuje tylko jeden dziwny strażnik czasu z kilkoma kolegami
Poza tym film ciekawy, jak wyluzujesz i nie będziesz upierdliwie szukał błędów to ujrzysz obraz naszego świata tylko zawoalowany, ukryty za nową ideą waluty. W gruncie rzeczy zmierzamy do upadku, jesteśmy na każdym kroku oszukiwani, a stosunkowo nieliczna grupa dzierży władzę i rozdaje karty...
zgadzam się z Tobą, co do tych niejasności w filmie, natomiast mój post był skierowany do Bizzaro, przepraszam