Film należy koniecznie oglądać w towarzystwie znajomych, a najlepiej w kinie z żywiołowo reagującą publicznością. Kilka pomysłów w scenariuszu świetnych, mogą na długo zapaść w pamięć :) Poza tym to nic więcej, jak hollywoodzka odmóżdżająca rozrywka z gatunku rewolucyjnego SF ;) Pomysł dość świeży, wykonanie nie zaskakuje niczym.
Nie wie czy radosne chichoty podczas seansu to to czego bym oczekiwał bo kulturalnych osobnikach homo-sapiens. Co do drugiej części wypowiedzi to niestety prawda :)
pierwszy raz spotykam się ze stwierdzeniem, że śmiech w kinie jest niekulturalny :) rozumiem, że jak na "Pianiście" wyrzucali niepełnosprawnego żyda przez okno i ktoś się śmiał - to był skrajnie niestosowne, ale ten film to naprawdę lekka, nikogo nie raniąca produkcja. Zakładam, że twórcy mieli jakąś świadomość banałów, które prawią i nikogo nie powinien dziwić taki zdrowy śmiech, czyli przejaw radości jaką odbiorcy czerpią z kina gatunkowego nie najwyższych lotów ;) Miałam szczęście oglądać In Time z genialną publicznością, gdzie chichotały nie pojedyncze osobniki homo sapiens sapiens, ale prawie cała sala. Atmosfera była sympatyczna, nikt nikomu złośliwie nie przeszkadzał w projekcji :) jeśli ktoś jest innego zdania, to pozostaje nam się po prostu nie zgodzić, pozdrawiam :>
Jak się śmieją wszyscy, to nie słychać kolejnych śmiesznych scen, słów i jak tu się śmiać z czegoś czego nie słyszeliśmy?