może Dolan za bardzo chciał być wyrafinowanym czasami klimat przypominał mi
Almodovara, który uważam jest jedyny w swoim rodzaju - stąd zrodziło się we mnie
złudzenie jakiejś niedojrzałej próby stworzenia czegoś na siłę wysmakowanego czy
podobnego. Ale to były tylko momenty, cały film niesamowicie mnie emocjonalnie
zdetoksował, przypomniał i brutalnie uświadomił własne podobne dawne stany i żałośc z
tym związaną. Dziękuję Ci Dolanie, uważam że ten obraz jest cudowny.