Nie dostrzegasz tragizmu historii dwójki ludzi? Jeśli widzisz w tym filmie tematykę tylko seksualności, to szczerze gratuluje.

Owszem, dostrzegam, tragizm nastolatków, poruszony w podobny, , często lepszy i ciekawszy dla oka sposób w setkach filmów nakręconych wcześniej.......takich " tragizmów" ogólnie rzecz ujmując "młodociano - miłosnych " przeciętny człowiek przeżywa kilka. Nie widzę tylko tematyki seksualności , ale tajemnicą poliszynela jest , że to jedna z dwóch cech determinujących życie nie tylko młodego człowieka - udowodnione naukowo. Jest to po prostu mniej niż przeciętny film, moim zdaniem, głównie z uwagi na treść - być może dlatego, że nie interesuje mnie niedojrzałość i głupoty młodości, zwłaszcza na tym tle. Film ratuje kilka ładnych ujęć, które można policzyć na palcach jednej ręki i tyle, wg. mnie. Dla jednych tragizmem życia uczuciowego jest każda nieudana miłość , zwłaszcza wieku szczenięcego. A dla innych poważniejsze sprawy. Widocznie reżyser i autor scenariusza mocno przeżył taki zawód, którego na codzień doświadczają miliony młodych ludzi , no i jak się uparł, by robić o tym film to proszę bardzo, nikt nie broni. Należałoby też się zastanowić nad definicją słowa tragizm, zwłaszcza, że ostatnia scena pokazuje, że tak tragicznie w końcu nie było, nieprawdaż ? Jeszcze inną sprawą jest, że zapewne fajniej jest umieć wyciągać z najgorszych historii to co boli, zamiast pielęgnować fajne zdarzenia w sobie, skoro tak kochamy ten tzw. " tragizm " :P . Zazwyczaj kilka miesięcy po takim " tragizmie" już dawno o nim zapominamy napełniając zapachami nowych osób pościel, którą chciało się spalić :P Film bez pomysłu , z miałką fabułą i kilkoma ładnymi ujęciami, that's all.

to jest film o uczuciach i emocjach i szczerze mówiąc chyba nie widziałam filmu, który by lepiej o nich opowiadał. uważasz, ze jak nie biegają od kraju do kraju i się nie zabijają to film jest o żadnej treści?!

Absolutnie nie, nie wiem, czemu popadasz w skrajności,sądząc, że skoro nie podobał mi się ten film, to : a) nie lubię filmów o uczuciach i emocjach, b ) lubię filmy gdzie, jak się wyraziłaś, biegają z kraju do kraju i się zabijają ale to Twoja sprawa i świadczy o pewnej płytkości oceny i horyzontów , albo najzwyczajniej w świecie, filmy, które oceniłem na swoim profilu, są wg. ciebie z jednej kategorii, co również o czymś świadczy :P. Każden średnio inteligentny człowiek jakoweś uczucia i wrażliwość na nie posiada, jak sądzę. Niemniej ja bym się nie odważył zaklepać dla jakiegoś tytułu etykietki " najlepszy film o uczuciach i emocjach " z prostego powodu - każdy przeżywa je na swój sposób i uniwersalnych treści dla wszystkich w tej materii nie ma - tak mi się wydaje. Mogę ci, jeśli chcesz, przedstawić listę powiedzmy 100 filmów, które wg. mnie ciekawiej, ładniej, z o wiele większą dawką emocji , opowiadają ogólnie o uczuciach i kolejach ludzkiego losu związanych z uczuciami właśnie. Ja w tym filmie owszem, dostrzegam emocjonalność itp, ale na poziomie licealnym , a na to już jestem za stary, by mnie poruszało na tym poziomie. Każdy człowiek jest w jakiś sposób uwrażliwiony a ten film to wg. mnie przerost formy nad treścią. Historia jest BANALNA i opowiedziana " po łebkach" , dzięki czemu taką mam właśnie, a nie inną opinię.