Film dużo lepszy od debiutu. Genialnie pokazana miłość z różnych stron, perspektyw, wnikliwa analiza źródeł, przebiegu i skutków uczucia. przy tym humor, muzyka no i Boski Dawid, którego najchętniej powiesiłabym sobie nad łóżkiem. nawet nie wspomnę o minutowym epizodzie louisa garrela, którego wielbię odkąd zobaczyłam marzycieli.
Wplatanie wypowiedzi, którym nadano kształt dokumentu ciekawym zabiegiem, dzięki któremu sprecyzowałam moje poglądy dotyczące istnienia IDEI MIŁOŚCI górującej nad samą miłością.
Nice one.