Może i był podobny do barokowych aniołków, ale nie w moim typie. A przez jego otwartość i nieskrępowane okazywanie bliskości (całuski itp.) czułabym się zażenowana. Prowokowanie, granie słodkiej istotki - denerwujące.
Czy kogoś z was pociągałaby taka postać jak Nicko?
oglądając film zadawałam sobie to samo pytanie.....dla mnie absolutnie bez szału, taki dzieciak o anielskiej urodzie i inteligencji.
A ja właśnie poniekąd rozumiem ich szaleństwo na jego punkcie. Sama na początku bym zapewne mu uległa, mój typ w 100%,choć z pewnością niedługo bym się otrząsła. Moze i dzieciak, za bardzo mozna powiedziec otwarty ale czy to aż tak odpycha? moze gdyby nie jego inteligencja byloby inaczej.
W sumie też im się nie dziwię bo wiem, że takie osoby potrafią zawrócić w głowie. Sama miałam okazję poznać pewną uroczą acz nadętą księżniczkę, której wszystko uchodziło na sucho i roztaczała wokoło siebie urok. Mnie denerwowała bardzo, ale cała reszta kolegów i koleżanek z pracy zdawała się jakby tego nie zauważać i każdy jej wybryk uchodził jej na sucho.
Mnie też.
Nie jest to mój typ, ale Nicko miał w sobie to coś.
To zadziorne spojrzenie, lwią grzywę, oh!
I niepohamowaną otwartość.
Podejrzewam, że gdyby był prawdziwy, to miałby "trochę" bardziej rozbudowany charakter, więc Pierun wie ;P Abstrahując jednak od tej kwestii - z wyglądu mi się nie podobał (pomijając ostatnią scenę, gdy wypadł IMVHO nawet korzystnie na tle reszty filmu), charakterem też mnie nie ujął. Po prostu nie mój typ.
w życiu! za dużo w nim chłopca, a za mało mężczyzny. już bardziej podobał mi się gej
Film widziałam już dosyć dawno, ale odniosłam wrażenie, że jego postać była przedstawiona na tyle subiektywnie, że trudno było stwierdzić jaki on jest naprawdę, a tylko jak widzą go zakochani w nim bohaterowie. Najbardziej intrygowało mnie, co on sobie na ich temat myśli - otwarty, spontaniczny i naiwny nie zauważał, że ich fascynacja nabiera monstrualnych rozmiarów? To narcyz, który lubił, gdy się łechtało jego ego? Czy może w pełni świadomie, cynicznie prowadził tę grę ku własnej uciesze?
Zgadzam się z Tobą. Dla mnie był irytujący za to Francisa i Marie bardzo lubię. Ale ponieważ mam wyobraźnię i zdolność do empatii potrafię zrozumieć, że innych może pociągać, jego dane cechy (w komentarzach wyżej) mogą intrygować. Każdy lubi co innego. I dlatego, mimo, że nie utożsamiam się tak z bohaterami oceniam ten film tak wysoko.
Jeszcze dodam, że to nie uroda sprawia, że pojawia się miłość. Dwójka bohaterów przeżyła raczej silne zauroczenie.