Przepiękna myzyka ( zwłaszcza kawałek Keep the Streets Empty For Me) kolory i obrazy! Fabuła bardzo marna.... Jeżeli liczycie na film w stylu Almodovara czy Gonzlaeza to się (jak ja) mocno zawiedziecie.... Jedno wielkie rozczarowanie...
Zgadzam się. Ścieżka dźwiękowa niezwykle udana. Właśnie udało mi się znaleźć ten kawałek - dziękuję za podpowiedź.
Czytałam, że ludzie twierdzą iż ten film to "przerost formy nad treścią". Mają rację, jednak mi to tu nie przeszkadzało. Uwielbiam takie klimaty, zwolnione tempo przy codziennych czynnościach, dobra muzyka, piękni ludzie, piękne obrazy, wszystko estetyczne. Na pewno film nie pokazał mi żadnej wielkiej mądrości życiowej, jednakże cieszę się, iż nie było tu naiwnego szczęśliwego końca, po prostu dwójka bohaterów musiała odpuścić, obudzić się, tak jak często dzieje się w normalnym życiu. A co do filmu w roli inspiracji.. u mnie spełnił tę rolę :) Podobało mi się również, jak poprzez zwykłe czynności zostały pokazane rzeczy, które działy się w duszach bohaterów. Choćby podzielenie się parasolką pod koniec. Także można tu też zauważyć grę ruchów, zachowań i słów. Jeżeli oglądać kino piękne (efekty, a nie wrażenia radości czy wzruszenia), inspirujące, ale niekoniecznie z morałem, to w takiej postaci jak najbardziej.