To powinno mieć tytuł "Nieśmiertelny 3,5", bo dzieje się pomiędzy trójką i czwórką Nieśmiertelnego, a postacie w tym filmie to nieśmiertelni. Nie zdradzając wiele napiszę, że główny przeciwnik dostaje cios sztyletem w serce, bynajmniej nie powierzchowny, i przeżywa, nie tylko on zresztą. Co z tego, że Dacascos sam robił sceny kaskaderskie, skoro ten film to jakaś parodia. Obejrzałem, ale wracać do niego nie zamierzam.
Z tego co wiem to mangi https://pl.wikipedia.org/wiki/Crying_Freeman - Powstało też anime - https://www.imdb.com/title/tt0159386/?ref_=tt_sims_tt - Co prawda nie czytałem mangi oraz nie oglądałem anime, nie mniej też bym się akurat w krwawym akcyjnaku realizmu nie doszukiwał :)
Powiem szczerze, że nie wiem, co było pierwsze (nie jestem fanem ani mangi ani anime), ale dzięki za info:) Film ma w sobie coś artystycznego, pewną 'poetyckość' i klimat z pogranicza jawy i snu, co akurat bardzo trafiło w moje gusta. Ludzie we wszystkich filmach doszukują się teraz ultra realizmu i aby każda rzecz była logiczna, spójna. A przecież my sami jesteśmy pełni sprzeczności i często nasze postępowanie jest pozbawione sensu. Zresztą film ma służyć przede wszystkim ROZRYWCE, a nie analizie pod jakim kątem ktoś komuś wraził nóż w ooo...sierdzie i wnioskowaniu, że ten ktoś by tego nie przeżył (bo jestem patologiem policyjnym i wiem lepiej:P). A w Crying Freemanie już prędzej bym się do 'wiedźmy' przyczepił niż do faktu, że główny bohater przeżył (a co ku.. miał zginąć??!!). Jeez...
Pierwsze powstała manga, zaraz potem anime - Anime oglądam sporadyczne ale ciekawi mi anime bo z urywek zauważyłem że ma on fajny klimat lat 80-tych, nie mniej anime raczej jest o dziwo bardziej realistyczne jeżeli chodzi o śmierć :) - Muszę zabrać się o film bo lubię akcje/sensacje chociaż nieraz uważam głupota scenarzystów może zabić film czego uważam jest chociażby John Wick.
Nie no, film musi mieć jakiś sens (najlepiej w głównej osi fabularnej;P). Chodzi mi raczej o czepianie się szczegółów w danej scenie. Jeśli idzie o Johnego Wicka (jeśli mogę tak odmienić) to 2 pierwsze części to moje guilty pleasure - sensu w nich za wiele nie ma, ale za to akcja z wysokiej półki;) Na 3ce wymiękłem ze względu na przesyt bzdur (np. obóz na środku pustyni rozłożył mnie na łopatki..). Gdyby to było jeszcze np. w konwencji Maczety to by był ok, ale wychodzi na to, że w czwartej części John będzie latał w kosmosie ..bez skafandra:P Ale choć 'Kijanka' Reaves jest drętwym aktorem to uwielbiam go, bo jest porządnym gościem, do tego świetnie przygotowuje się do ról od strony fizycznej (bo aktorstko już nic więcej z siebie niestety nie wykrzesze). Jeżeli zaś chodzi o Crying Freeman..chyba mam słabość i do odtwórcy głównej roli i do reżysera. Christopher Ganz robi(ł) dobre czy b.dobre filmy (Stowarzyszenie Wilków, Silent Hill). Są one inne, może nieco dziwne nawet ale mi się akurat podobają. Jeśli nie widziałeś CF to nie wiem czy Ci go polecać. Rzeczywiście ma on coś z mangi/anime (pewnego rodzaju komiksowe przerysowanie), ale w tym przypadku mi to odpowiada. Jeśli masz czas wolny to obejrzyj i przekonaj się sam:)
Dla mnie pierwszy John Wick jest całkiem okej prosty ale nie prostacki, natomiast w dwójce mam wrażenie że głupota goni drugą głupotę ;) - Dzięki za polecenie wspominanych filmów na razie widziałem tylko Piękne i Bestie w jego wykonaniu to dlatego że mam umiłowanie do baśni ;)
No ja właśnie tej baśni nie widziałem i muszę nadrobić zaległości. I fakt - jedynkę Łika można jeszcze przełknąć fabularnie, dwójka to już przegięcie ale nic nie poradzę na to, że mi się podoba:) Przy 3ce już niestety nie byłem w stanie wyłączyć mózgu
Ja właśnie miałem z dwójka taki problem że, zwyczajne film ciężko mi było przełknąć jeżeli trójka idzię w takie głupotki to chyba ocenie ją w granicach 1-2 skoro juz dwójka otrzymała o de mnie słabo tróje ;)
Jeśli 2 część ma u Ciebie 3/10 to oszczędź czas i nie oglądaj 'trójki', bo seria wpada w tym momencie w nastrój autoparodystyczny
Ucięło mi część poprzedniej wypowiedzi..Napisałem, że zrobisz jak uważasz, ale jeśli 2 części wystawiłeś 3 to trójce dasz przewidywane1-2/10. U mnie z dokańczaniem serii jest różnie. W przypadku filmów staram się obejrzeć wszystkie części ale w przypadku seriali potrafię porzucić któryś z kolei sezon w połowie. Po prostu szkoda mi czasu, na marnowanie na coś, co mi się nie podoba/jest nudne bądź zwyczajnie głupie. Np.pierwszy sezon Titans wciągnąłem szybko, za to z drugim męczyłem się jak z koszmarem. Mam wrażenie, że autorom serii starcza czasu na pomysł wyjściowy (1 lub 2 czasami 3 sezony) a potem leci się na fali 'hype'u' próbując wcisnąć widzowi różne głupoty. Wiele osób ciągnie do końca, ja odpuszczam, bo czasu wolnego nigdy dość
Właśnie tego się obawiam że ocenie w granicach 1-2, tym bardziej mnie to boli że jedynkę oceniłem na siódemkę a później ta seria tak się niestety stoczyła ): Co do serial to fakt dlatego bardziej do mnie przemawiają tak max właśnie do 3 sezonów seriale :)
Domyślam się, że twórcy nie podejrzewali, iż John Wick będzie się cieszył aż takim zainteresowaniem. Mało tego, ten film stał się w pewnych kręgach wręcz filmem kultowym. A jak coś jest dobre (czytaj pieniądze;)...
Na zachętę mogę Ci tylko rzec, że w trójce gra Hale Berry:) Wiadomo, wiek robi swoje ale miło zobaczyć ją znów na ekranie (a jakoś tak dawno jej nie widziałem). Pojawiają się też panowie z Indonezji z filmów m.in. Garetha Evansa (jeśli nie widziałeś R.A.I.D. i drugiej jego części to Ci polecam, tylko ostrzegam - jest bardzo krwawo:D). No i sam Marc Dacascos z omawianego tu Crying Freemana też się znajdzie:) Z drugiej strony udział Hale (yeah!:) i panów od sztuk walki niestety nie ratuje JW3;P Ale stanowi miły bonus;)
Ostatnio z Harry Berry oglądałem innego akcyjniaka mianowicie Kidnap z 2017 roku jednak stanowczo odradzam, idiotyzm niektórych bohaterów osiąga dna dawno takiego gniota nie oglądałem ;) - Co Johna Wicka problem jest taki że z po sukcesie jedynki, upchnęli więcej walk w myśl zasady im więcej tym lepiej niestety tracąc przy tym jakikolwiek rozsądek zachowań bohaterów ;) Co do trójki tak jak mówiłem nie oglądałem ale jak jest tak jak wspomniałeś, to trochę szkoda powrotu dawno nie widzianych aktorów właśnie typu Dacascos.
Nie wiem, ale chyba Amerykanie mają problem ze zrobieniem w miarę sensownej fabuły do filmu akcji. W sumie to nie musi być przecież dzieło pod tym względem, ale jednak żeby scenariusz nie odrzucał od ekranu. Choć są wyjątki. Jakiś czas temu widziałem po raz wtóry Equilibrium. To jest połączenie s-f ze świetnymi jak dla mnie scenami walki z udziałem broni palnej (Christian Bale w roli głównej). Pewnie widziałeś ale jeśli nie to polecam. Scenariusz mocno czerpie z "1984" Orwella.
A takich aktorów jak Hale Berry czy Bruce Willis szkoda, bo ostatnimi czasy grają w słabiutkich filmach klasy B (i niżej). Kiedyś ten problem miał Ruthger Hauer, Mel Gibson czy R.Downey Junior, którzy w pewnym momencie wręcz zniknęli ze sceny. Hollywood to musi być naprawdę ciężkie miejsce dla aktorów, którzy nie wpisują się w pewien schemat i/lub mają problemy osobiste..
Tak jeszcze tylko dodam, że nie wiem co w oryginale powstało pierwsze, ale i tu w info o filmie a także na jednej z anglojęzycznych stron widnieje notka, że CF powstał na bazie komiksu. Nie czytałem, więc nie wiem (i tak jak w/w mangi/anime też nie oglądałem), ale tak kiedyś zapamiętałem ten film (jako ekranizację komiksu). Bez względu na wszystko dla mnie jest to obraz kultowy (choć być może teraz 'trąci już myszką' jako, że ma 25 lat).
Equilibrium oglądałem już dość dawno temu, pamiętam wtedy że jednak bardzo odpowiadał mi zwłaszcza pod względem klimatu - Co do Willisa to fakt jeżeli dobrze go pamiętam nie oglądałem go od dobry paru lat tym bardziej szkoda bo uważam świetnie zaczął polecam ci serial ''Na wariackich papierach'' tam pokazał że sprawdza się nie tylko w kinie akcji ale ma też naturalny talent komediowy - Co do Crying Freeman to nie wiadomo czemu nie ma nawet w bazie anime które powstało na bazie mangi, jeżeli wpisze w google fraze Crying Freeman bez problemu można znaleźć info o madzie i powstałym anime - Nawet tutaj można kupić pierwsze dwa tomy http://www.mangarden.pl/pl/c/Crying-Freeman/80
No właśnie nie wiem o co kaman. Kiedyś (nawet te 2-3 lata po premierze, gdy oglądałem ten film) internet był u nas w powijakach, więc ciężko było sprawdzić dokładne info n/t danego obrazu. Wtedy gdzieś przeczytałem, że CF to ekranizacja komiksu, a ostatnio, przyznaję, nie sprawdzałem. Co do Willisa - uwielbiałem 'Wariackie papiery'. Cybill Shepard (mam nadzieje, że nie machnąłem się z pisownią jak przy reżyserze, Christophe Gans;P) też idealnie pasowała jako partnerka Bruce'a. Lubię też Hadson Hawk czy Jak Ugryźć 10 Milionów (The Whole Nine Yards - fajne tłumaczenie na polski
Zapewne dlatego że wtedy jeszcze anime nie było tak dostępne jak jest teraz :) - Wiec możliwe że tylko na postawie filmu i jego w pewnych momentach wręcz komisowych scen akcji, wyciągnęli to że może być właśnie na podstawie komiksu teraz jednak bez problemu można znaleźć info że film jest na podstawie mangi :) Co do wariackich papierach to jeden z moich ulubionych seriali, ach gdyby tak wyglądały dialogi w komediach to bym się co chwilę uśmiechał pod nosem jednak tak komedii niestety brakuje ):
Nom☺Ja teraz oglądam coś mniej poważnego - Brooklyn 9-9. Inny rodzaj humoru, ale mi akurat bardzo się podoba (krótkie, 20-paro minutowe odc.; zacząłem 2 serię). Ale obejrzałbym jakiś dobry film akcji, gdzie leją się po mordach
Wracając do tematu to ja w ostatnich dniach obejrzałem trochę klasyków z lat 60-tych :) - Warto też nieraz odpocząć od kina rozrywkowego :)
Oczywiście, że tak:) Ja chętnie przypomniałbym sobie z tego okresu takie filmy jak: Ptaki, Dobry, zły, brzydki (uwielbiam Eastwooda:), Odyseja kosmiczna czy Zabić drozda. Do tego uwielbiałem kiedyś Nieustraszonych łowców wampirów Polanśkiego z nim samym w jednej z głównych ról:) Ale przyznaję się, że do tej pory mam zaległości w kinie z tamtego okresu. Nie widziałem nigdy np. Powiększenia czy 8,5. Chętnie kiedyś nadrobię zaległości. Najpewniej na emeryturze jak dzieciaki już wyfruną z gniazda;P
Z mniej znanych dzieł polecam produkcje czeskiego reżysera Karel Zemana zwłaszcza Wyprawa do przyszłości i Przygody Münchhausena - To co ten człowiek tworzył już w latach 50-60 tych to cudo, rysowana technika plus aktorzy robi niesamowite wrażenie.