o m.in nieudolności kapitalizmu w zwalczaniu biedy, promocji rozwarstwienia w dochodach, akumulacji kapitału w rękach niewielu itp. a także o bandyckich praktykach zachodnich firm, korporacji i instytucji dokonywanych na społeczeństwach 3-go świata i najuboższych krajach(m.in zadłużanie krajów, finansowanie władz lokalnych przeciw interesom społeczeństw, prywatyzacja z udziałem zagranicznego kapitału i transfer zysków za granicę itp.).
Dla uściślenia kapitalizm był zawsze najskuteczniejszym sposobem na eliminowanie biedy. Czy weźmiemy pod uwagę wiek XIX, XX czy teraźniejszość (dobrym przykładem mogą być Chiny po wprowadzeniu wolnorynkowych reform). Drugim czynnikiem eliminującym biede jest właśnie akumulacja kapitału pozwalająca na powstanie wydajniejszych środków produkcji. Wbrew powszechnej opini to nie pieniądze eliminują biede (są tylko nic nie wartym świstkiem papieru) ale właśnie nowoczesne, zautomatyzowane i wielko-skalowe ośrodki produkcyjne. Takowe mogą powstać jedynie dzięki akumulacji kapitału. W istocie cały postęp jaki dokonał się od XIX wieku wynikał z akumulacji kapitału.
Trzecim istotnym elementem eliminowania biedy jest właśnie "transfer zysków za granicę" a ściślej inwestycje zagraniczne i transfer kapitału. Prawdziwym problemem Afryki nie są korporacje ani żadni biznesmeni ale politycy Europejscy i Afrykańscy. Pomoc zagraniczna polegająca na dostawie żywności jest szkodliwa dla państw Afryki. W skrócie wygląda to tak że Europejscy politycy chroniąc swoje rolnictwo wprowadzają cła na żywność z Afryki jednocześnie dotując własnych rolników tak żeby Ci Afrykańscy nie mogli z nimi konkurować. W zamian wysyłane są transporty żywności których Afryka niepotrzbowałyby gdyby nie polityka EU. Gdyby wyłączyć zbrodnicze działania rządów to stosunek Afryki do Europy wyglądałby tak: Europa sprzedaje Afryce technologie, maszyny a kupuje żywność i surowce. Po jakimś czasie Afryka dzięki wykopionym za żywność technologiom zaczyna być równorzędnym partnerem dla Europy. Taką samą ścieżką rozwoju podążyła np. Hiszpania po wojnie domowej.
Trzeba też spojrzeć na to, że w filmie statystyki były wyciągnięte bardzo często z kontekstu, liczba ludzi zmienia się tak dynamicznie, że porównywanie odległych lat czasem nie ma sensu w twardych liczbach a jedynie w procentach, co przestawiałoby rzeczywisty wymiar problemu. Kolejna też sprawa jest taka, że bieda jest wszędzie, ośrodki wykorzystujące pracę w sposób niewolniczy bądź podobny istnieją również w USA czy Europie, nie mówiąc o Azji, która prawie całkowicie była w filmie pominięta.