Zgadzam się, wiadomo było jak to się dalej potoczy, a i fabuła nie do końca spójna i jakoś mało logiczna. Główny bohater miał za dużego farta w tym wszystkim :P

zasiadając przed tv miałam ogromną nadzieje ze bedzie to dobry film akcji, ale sie ku*** rozczarowałam..dno dnem, dno poganiało. aniston w ogóle bez komentarza, nawet rozbawiła mnie scena kiedy umierała..naprawde smieszna ;] owen, krtorego grę lubie też zawodzi..obojetnie czy mowi zonie że ja kocha czy zabija 3 ludzi ma taki sam wyraz twarzy..plus jest jeden :vincent cassel. naprawde sie popisał, jako jedyny grał w tym filmie, nie był jak kartka papieru. lekko psychopatyczny przestepca w jego wykonaniu był naprawde niezły. 4/10 ,na bank nie wiecej