Niesamowita historia, ale opowiedziana w hollywoodzki sposób. Gdyby nie to, że na faktach ocena byłaby dużo niższa, a tak 7/10. Niestety często jest tak, że film jest tylko inspirowany prawdziwymi wydarzeniami lub "na motywach", a scenariusz jest tak napisany, żeby było ciekawiej niż w prawdziwym życiu. Nie wiem jak było w tym przypadku, ale zastanawia mnie wątek cudownie odnalezionych dowodów, które miały być zniszczone, a jednak ocalały. Niebywałe. I trochę niewiarygodne. I uważam, że powinni wspomnieć o smutnej śmierci bohatera. Happy endy są przereklamowane.