Po obejrzeniu "Wysokich obcasów" mam wrażenie, że pomysł na nie został trochę zmarnowany. Z jednej strony z wielką przyjemnością śledziłam relację pomiędzy Rebeką, a jej matką (świetna jak zwykle Marisa Paredes), ale z drugiej inne wątki mnie nie wciągnęły. We wszystkich obejrzanych przeze mnie filmach Almodóvara "płaszczyzny" filmowe są równe, a tu wydają się być mało dopracowane i schematyczne. Podsumowując "Wysokie obcasy" są nierówne (szczególnie dłużąca się końcówka), ale warto je zobaczyć.