Oczywiście nie jestem na tyle bystra by przy pierwszym oglądaniu tego filmu, zgadnąć zakończenie, ale po drugim i trzecim seansie zauważyłam pewne szczegóły, które mogłyby pomóc uważnemu widzowi wyciągnąć jakieś wnioski:
1. Na początku filmu, gdy prom dobija do brzegu wszyscy strażnicy trzymają broń w gotowości mimo iż mają do czynienia z funkcjonariuszem federalnym.
2. Partner głównego bohatera ma problem przy oddawaniu broni strażnikowi szpitala.
3. Praktycznie żaden strażnik nie angażuje się w poszukiwania zaginionej kobiety. Niektórzy siedzą na kamieniach, inni palą papierosy i kręcą się w kółko.
4. W snach i wizjach Teddy widzi stosy ciał w obozach śmierci. Jak wiadomo Niemcy golili Żydom głowy, a jednak mała dziewczynka wraz z kobietą leżącą obok niej mają włosy.
5. Pracownicy szpitala mają bardzo luźny i prześmiewczy stosunek do prowadzonego śledztwa.
6. W 26 minucie Teddy nie wie komu ma przekazać raport z postępowania w śledztwie.
7. Gdy obaj znajdują się w bloku C, Chuck bardzo uważnie obserwuje Teddy'ego myśląc, że ten coś sobie przypomni.
Zauważyliście coś jeszcze?
Film fantastyczny, od jakiegoś czasu, zwłaszcza teraz-gdy mam wakacje- żałuję, że jest tak mało podobnych produkcji. Poza tym- brzydko zazdroszczę każdemu, kto jeszcze go nie widział.
Przyznaję rację. To są detale na które trzeba zwrócić uwagę w poszukiwaniu prawdy o całej historii. Bardzo też pomaga ponowne sięgnięcie po film i całkowite skoncentrowanie się na detalach (np. tych opisanych powyżej, czy perfekcyjnie zagranej mimice twarzy każdego bohatera przy danej scenie z której można bardzo dużo odczytać). Tylko o jedno chcę Ciebie zapytać, czy po tej bardzo dobrej i trafnej analizie uważasz, że główny bohater został wrobiony w spisek, czy był osobą chorą psychicznie?
Nie widzę podstaw do tego by sądzić iż w filmie jest ukazany spisek. Uważam, że w tym szpitalu psychiatrycznym dbało się o pacjentów i robiło się wszystko (patrząc na ogół filmu) by pomóc. Poza tym dr Cawley jest chyba moją ulubioną postacią w tym filmie, niezwykle inteligentny, nieustępliwy, ale zarazem wrażliwy i dobry człowiek. Moja interpretacja jest prosta: Teddy był chory, miał bardzo poważne zaburzenia, ale ta ostateczna 'bitwa' o jego równowagę psychiczną przyniosła efekty. Uważam, że na lobotomię poszedł z własnej woli, zdając sobie sprawę z tego co zrobił i zwyczajnie nie mogąc z tym żyć.
Absolutnie zgadzam się ze wszystkim co zostało napisane powyżej. Nie mam więcej pytań. Dziękuję. Pozdrawiam.
I jeszcze jeden detal - 38 minuta filmu: co pije przesłuchiwana Bridget Kearns? Wyraźnie widać jak podnosido ust prawą dłoń - pustą, bez szklanki, w której chwilę wcześniej Chuck podał jej wodę... Ujęcie później odstawia pustą szklankę lewą ręką... Film rewelacyjny
Film świetny. Ale całkowitą pewność o chorobie głównego bohatera zyskujemy w momencie gdy jego lekarz podchodzi do niego, siedzącego na schodach a Teddy mówi "musimy uciekać z wyspy Chuck, dostać się jakoś na ląd. Tu się dzieje coś potwornego" mimo iż wcześniej powiedział że to wszystko są jego urojenia. Historia zatacza koło świadcząc o jego chorobie. Według mnie jeżeli ten film skończył by się po scenie w latarni, nikt z nas nie byłby w stanie w 100% osądzić czy został wrobiony czy też nie. Mimo to film jest rewelacyjny. Polecam
"jeżeli ten film skończył by się po scenie w latarni, nikt z nas nie byłby w stanie w 100% osądzić czy został wrobiony czy też nie." Ja nie mam cienia wątpliwości po obejrzeniu całego filmu, gdyby skończył się na po wydarzeniach z latarni też uważałbym tak samo - nie było żadnego spisku i żadnego wrobienia kogokolwiek w cokolwiek. Była choroba psychiczna głównego bohatera, tylko takie rozwiązanie uznać należy za pewne i to 100 % pewne.
Tylko należy pamiętać że choroba psychiczna jest baardzo uniwersalnym... czymś. Jakby nie patrzeć, do dosłownie każdego filmu mozna dorobić historię o tym że wszystko jest czyimś urojeniem.
No wąłsnie ni było mozliwości sie tam dostać czyli rozmowa w jaskini była tylko jego wymysłem. zgadzam sie ;)
To zdanie wcale nie jest kluczowe.
Sens filmu zawiera sie w:
"co byloby gorsze: zyc jako potwor
lub umrzec jako dobry czlowiek"
To jak w wyobrazni postrzegamy siebie oczami innych, ma kluczowe znaczenie dla naszego zycia.
Dlatego tym razem terapia juz odniosla skutek ale wybor bohatera jest oczywisty.
A moze pozostale terapie tez odnosily skutek ale koniec byl zawsze taki sam?
Swiadomy wybor. Dlaczego? Zrzucamy ciezar przeszlosci ale placimy wysoka cene.
Podobnie jak alkoholik, dopoki pije (ale sie truje) i zyje w swiecie urojonym jest mu dobrze.
Gdy tylko przestaje, nie moze zniesc swiata na trzezwo.
On po udanej terapii tez nie mogl zniesc swiadomosci zbrodni, a raczej pozostal juz swiadomy lecz woli zeby swiat myslal o nim inaczej.
Tym samym przechytrzyl wszystkich. Okazal sie sprytniejszy.
Tak, to bardzo istotny detal. Producent filmu sprytnie umieszcza nas przez ten manewr w umyśle chorego człowieka. Umyśle urojeń, halucynacji, przywidzeń i braku spójności z rzeczywistością. To jeden z najbardziej wymownych momentów całego filmu. Gratuluję spostrzegawczości.
prawda, fantastyczny moment. pamiętam, że też zwróciłam na to uwagę i myślałam o tym jak przez chorobę psychiczną można mijać się z rzeczywistością, czasami bardzo mocno. dzięki za uwagę!
UWAGA! MOŻLIWE SPOILERY!
Jeszcze więcej takich szczegółów:
- męskie buty wyjęte z szafy w pokoju rzekomej uciekinierki Rachel Solando (przy pierwszym oglądaniu przyszło mi do głowy, że to szpital psychiatryczny i pewnie wszyscy pacjenci muszą takowe nosić). Ujęcie krótkie, niby migawka, ale męskie buty wyraźnie widoczne
- kolejny raz motyw z męskimi butami: Teddy (skrót od Edward, sprawdziłam ) ma wizję swej żony i małej dziewczynki na tle płonącego auta. Dziewczynka podnosi stopy w dużych, męskich butach. Co to miało znaczyć dla odbiorców?
- scena przesłuchiwania Peter’a Breena – robiący notatki Teddy odkłada długopis, bierze w rękę ołówek i zaczyna intensywnie nim kreślić w swym notesie. Skąd wiedział, że ów przesłuchiwany Peter boi się dźwięku rysującego ołówka?
- kobieta w jaskini zakłada za duży męski sweter. Motyw z męskim ubraniem często się tam powtarza.
Wciągnął mnie ten film…
MOŻLIWE SPOILERY
Jak już mówiłam wciągnął, a może uzależnił mnie ten film, i szczegółów ciąg dalszy
- sam początek filmu, Teddy skończył wymiotować i przechodzi przez pomieszczenie z pewną ilością wiszących na łańcuchach kajdanek. Czemu szeryf bez więźniów miałby podróżować w takim pomieszczeniu? A swego partnera Chucka poznaje dopiero gdy dopływaja do wyspy, na pokładzie. Jak to się stało, że panowie nie poznali się przy wsiadaniu na prom, na początku podróży?
- scena, w której telefonista szpitalny usiłuje się połączyć z przebywającym na urlopie doktorem prowdzącym Rachel. Widzimy spore pomieszczenie z niewielkim biurkiem i czymś przypominającym konsolę (mniej więcej 20 minuta). I to jest centrala telefoniczna? Pośrodku olbrzymiego holu?
- aaaa... i czemu przez większą część filmu Teddy ma plaster na czole?
wszystko by sie zgadzalo, gdyby nie prawdziwa Rachel... obejrzalam przed chwila film i nie wiem co myslec o zakonczeniu, mysle tez nad powiazaniem imion Rachel i jego zony, oraz jego i Laeddisa. Dlaczego historia Rachel byla taka sama - miala 3 dzieci utopila je, miala meza iwg ale pamietala prawde ! nigdy nie miala meza, dzieci i doskonale wiedziala co tam sie dzieja bo tam pracowala ! zostaje jednak przy wersji, ze Teddy zostal wrobiony. Byla tez sztuczna Rachel zostala podstawiona bo Teddy za duzo wiedzial, zostala podstawiona bo juz zaczeli mieszczac w jego umysle niby skad te bole (omamy moglyby sie zgadzac jesli by zabil zone) ale te bezwladnosci rak... Rachel w jaskini powiedziala cala prawde tak mysle.
Moja mała rada, nie brnij w ślepą uliczkę. Możesz naturalnie trzymać się wersji o wrobieniu głównego bohatera w spisek, ale z dobrego serca apeluję, zastanów się. Już nawet pominę fakt, że jestem bardziej niż pewny, że nie było żadnego spisku i wrobienia kogokolwiek w cokolwiek - tylko zwykła choroba psychiczna (prowadziłem na ten temat debaty na forum, gdzie w referatach uzasadniałem taki stan rzeczy). Jeśli natomiast chodzi o rozmowę Teddego z Rachel w jaskini, to muszę Ciebie zmartwić: tej rozmowy nigdy nie było, była jedynie urojeniem chorego umysłu, projekcją chorej wyobraźni (halucynacją), czymś wyimaginowanym, nierzeczywistością.
Co do rozmowy - przypominam, że miała miejsce w jaskini co do których na początku było jasno powiedziane, że nikt do nich nie dotrze przez trującą roślinność, celowo żebyśmy wiedzieli że rozmowy w jaskini NIE MOGŁO być i jest tylko fantazją bohatera, ostatnią deską ratunku przed przypomnieniem sobie co i jak.
a co powiecie o kobiecie z przesłuchania która napisała "Uciekaj" ? Po co miała by to pisać ? To nie była jego halucynacja i nie mogła być za reżyserowana przez lekarzy by pomóc Teddyemu .
wydaje mi się żę Teddy albo w to uwierzył, albo bd czekał na moment aż oni się wsypią, popełnią jakąś gafę i wsypią sami siebie .
Przyjrzyj się tej scenie przesłuchania, o której piszesz.... Zwłaszcza jak przesłuchiwana pije wodę?? Co ona trzyma w dłoni? Ano - nic... Typowe dla chorej psychiki, widzą coś, czego nie ma.
Poza tym napisała "RUN" kiedy Teddy zapytał o Andrew. I w tej chwili wyraźnie się przestraszyła. Prawdopodobnie był to znak dla niej, że Teddy ma nawrót. Odciągnęła psychiatrę i napisała, a potem nie dostała szklanki wody, czego nie zauważyła, bo 1. albo była naprawdę nienormalna 2. była normalną podstawioną osobą, ale woda nie miała to już znaczenia. Teddy i tak nie zauważy nic niezwykłego :D
Choć motyw ze szklanką mógł być błędem, bo ta pojawia się i znika ;)
możliwe, że pacjentce chodziło o sytuację, w której znalazł się główny bohater. wszyscy byli zaznajomieni z jego sytuacją i z eksperymentem, więc pewnie wiedzieli, że jeżeli nie wyjdzie, to Teddy'ego czeka lobotomia.
wątpię w taka sytuacje, oni wszyscy byli psychicznie chorzy i żyli w swoich światach i z pewnością nie stać ich było na taką reakcję, rozumiem personel ale nie oni. Ten gest na końcu gdy lekarz Tedd'yego kiwa głową do dyrektora, mogło to oznaczać że łykną haczyk a Teddy mógł udawać. (np. planuje ucieczkę?)
oglądaliśmy ten sam film? Lekarz kręci przecząco głową, co ma oznaczać, że eksperyment się nie powiódł i Teddy dalej żyje w swoim wymyślonym świecie. następnie główny bohater mówi:'zastanawiam się czasem co bym wolał, żyć jako potwór czy umrzeć jako porządny człowiek', a potem idzie wraz z pracownikami wiedząc, że teraz pozostaje tylko jedno- lobotomia.
poza tym uważam, że kobieta, która była przesłuchiwana przez Teddy'ego miała całkiem niezły kontakt z rzeczywistością biorąc pod uwagę, że doskonale wiedziała co zrobiła, dlaczego to zrobiła, a jej argumenty były spójne i logiczne (przemoc plus zazdrość doprowadzają do morderstwa), w porównaniu z mężczyzną, który był przesłuchiwany i w prośbie o szklankę wody doszukiwał się podtekstów seksualnych.
Nie no bez kitu to kiwnięcie głową oznaczało, ze dalej zyje w swoim świecie, a nie ucieczke z wyspy.
+ ulica_sezamkowa ta kobieta która była przesłuchiwana mówiła bardzo spójnie jak napisałaś, nawet sam Teddy powiedział do niej ze jest inna niz inni pacjenci .
zakończenie jest oczywiste. Mało tego ostanie zdanie które wypowiada Teddy jest odpowiedzią na wszystkie Wasze pytania. Na schodach Teddy ma pełna świadomość tego co się stało i właśnie dlatego nadal udaje chorego, udaje po to bo nie chce żyć jak potwór, nie chce żyć ze świadomością tego wszystkiego co się stało. Jest w pełni świadomy tego ze zrobią mu lobotomię. i o to własnie chodzi w jego ostatnim zdaniu
jeśli chodzi o szczególiki, to jeszcze zastanawiający był też fakt, że Chuck mówił do Teddiego "szefie" mimo, że byli partnerami. I w ogóle zdawał się przez cały czas bardziej racjonalny, opanowany, a Teddiego ponosiły emocje.
czemu nikt nie bierze pod uwagę, że być może ostatnie wypowiedziane zdanie przez główną postać jest przypadkowe.. mógłbym wyszukać inne nawiązania tej wypowiedzi, które świadczyłyby, że idąc na lobotomie wciąż był chory.. ale to tylko domysly, bardziej trzymam się wersji, że był świadom i nie może tak żyć
no masz rację, uzupełnię swoją wypowiedź;) wczuwając się w postać, która je wypowiedziała mogę sądzić, że nie było wypowiedziane specjalnie lecz przez przypadek, a on był chory... i przez ten"przypadek" nasze domysły są nakierowane, że był świadom.. chociaż wcale tego nie musiało oznaczać
tez mi wpadly w oko te detale... oglądając film po latach któryś tam kolejny raz, naszła mnie jeszcze jedna nowa interpretacja- ale może nie opisze bo znowu zostanie mi zarzucona nadinterpretacja...:)
Pierwsza to tak jak wszyscy zrozumieli i tak jak ja zrozumaiłem za pierwszym razem i jest tym co miał na celu przekazać autor scenariusza- wszystko co widzieliśmy działo się w głowie głównego bohatera- który stworzył rzeczywistośc dla spokoju ducha- znana w psychologii reakcja psychiki, ale jeszcze mnie jedna interpretacja naszla, ktora pewnie mija sie z tym co autor mial na myśli, ale mogła by pasować do filmu. Nie mniej lubie takie filmy, plus za scenariusz drugi plus za Di Caprio, a minus za troszeczke nie w pełni wykorzystany potencjał. Bo ci ludzie co przestali oglądać film w trakcie jego trwania, zrobili to dlatego, że poki widz nie poznaje tego o co chodzi w tym filmie, to akcja zaczyna przynudzać, tylko ci co wytrwali długo wiedzą, że film jest fenomenalny, ale powinien być taki- by każdy wytrwał do tego momentu a zmienność akcjii powinna widza do tego momentu przytrzymać..... a nie zawsze przytrzymywała, dlatego uważam, że z pomysłu można było zrobić jeszcze lepszy film- ale jest dobrze. mocne 8/10 głownie za to, że lubie takie filmy, oraz za Di Caprio. Bardzo dobry film, ale z tym pomysłem mogł być jeszcze lepszy
niektóre filym specjalnei tworzone są tak -by dały się zinterpretować na pare sposobów i daje widzowi szanse na własne przemyślenia, gdyby ktoś był ciekawy drugiej interpretacji pisac na priv
Nie wiem jak wam , ale mi sytuacja na tym forum , bardzo przypomina sytuację w filmie - stanowczą większość stanowią osoby , które uważają , że Teddy był chory psychicznie , a gdy tylko ktoś powie , że został wrobiony od razu zostaje przygnieciony logicznymi faktami , które temu zaprzeczają . Ja natomiast nadal podtrzymuję tezę , że został wrobiony i mogę ją poprzeć:
1) Partner Teddy'ego - od początku fimu zastanawiało mnie ta postać. Jego spokój i opanowanie można oczywiście tłumaczyć rolą psychiatry , ale mi raczej bardziej pasuje na anioła stróża , który dobrze wiedział co się dzieje na wyspie .
2) Rachel w jaskini powiedziała Teddy'emu o tym , że nafaszerowali go psychotropami - papierosy , aspiryna - i właśnie po wzięciu ich od personelu Teddy zaczął mieć halucynacje.
3) Końcówkę ( kiwnięcie głową partnera Tedd'ego interpretował bym raczej jako '' nasze psychiczne teorie i wmówienia nic nie dały , nadal chce uciec , zna prawdę . Trzeba mu pogrzebać w mózgu i go uciszyć . '' A pokazaną na końcu latarnię interpretował bym raczej jako dowód , że jednak tam coś się działo ....
4) I na koniec chyba najważniejsza według mnie postać ( nie wiem czemu nikt jeszcze o niej nie wspomniał) - George Noise. Teddy go znał - najpierw wyszedł z tego psychiatryka i mówił mu , że nie chce do niego wracać , a gdy potem miał wrócić powiedział , że woli iść na krzesło niż wrócić na wyspę . Teddy spotyka go w tym force i widzi , że ogarnęła go psychoza , ponieważ personel chciał go mieć z powrotem bo za dużo gadał.
Ale tak jak pisało już dużo osób , ja też uważam , że nie da się tego dowieść w 100000 % i można jedynie snuć domysły ...
Aha i jeszcze co do fanow teorii psychozy , jak wytlumaczycie scene na promie , skad sie tam wzial Teddy ?
Prom prawdopodobnie był własnością szpitala (bo kto inny poza pracownikami i pacjentami pływał na tę wyspę?) więc zapakowali nań Teddy'ego, wywieźli powiedzmy kilometr w morze i zawrócili, by uwiarygodnić jego historię. Halucynacje Teddyego zaczęły się zanim dostał pierwszą dawkę leku, jeśli się nie mylę przed bramą do szpitala. Ale przede wszystkim - nie wiemy czy nie miał ich wcześniej, w czasie przed rozpoczęciem akcji filmu. Jeśli był chory to zapewne tak. Za tą interpretacja przemawia fakt, że gdy pierwszy raz widzimy halucynacje z jego zmarłą żoną, to sprawia on wrażenie jakby nie był to pierwszy raz gdy ma takie urojenia. Poza tym, gdyby był to spisek, to prawdą byłoby, że żona Teddyego zginęła w pożarze - jak więc wyjaśnić krew wyciekającą z jej piersi? Bo ja to interpretuję właśnie jak przebijanie się prawdy (postrzał) przez urojenia Edwarda (pożar). Co do punktów 1 i 3 to moim zdaniem są to interpretacje niepasujące do faktów pokazanych w filmie.
A jak wytłumaczyć fakt, że Rachel Solando (ta w jaskini) mówi mu o tym, zeby nie palił papierosów od nich, mimo że zarówno psychiatra jak i wszyscy inni palą z tej samej paczki? To oni co, tez sami sobie tworzą halucynacje? juz pomijajac fakt, ze nigdy by sie tam nie dostala, bo byla na boso i musialaby wspinac sie po skałach i jeszcze tekst, ze co noc jest w innym miejscu... Pomijam twierdzenie, że żyje, bo żywi się szczurami...
Mam podobną teorie, ale nie można być na 100 % pewnym. Ta latarnia na końcu dała do myślenia że jednak to była ważna budowla na wyspie w której mogły się odbywać eksperymenty na chorych. No i zaraz przed nią dlaczego wszyscy poszli za nim?kiedy reszta pacjentów chodzila "lużno" w kajdanach po parku. Mnie się wydaje że to na tej wyspie zrobili z niego chorego, bo przypłynął promem normalny, a na przystani strażnicy stali w gotowości bo wiedzieli że mają do czynienia z człowiekiem który może odkryć prawdę i może być nieobliczalny. Film świetnie sie ogląda, co chwila zwroty akcji, że w sumie kiedy wydaje się wszystko jasne dalej nie możemy być pewni jaką tajemnicę skrywa wyspa i czy Teddy rzeczywiście jest chory, a może udaje?
Moim zdaniem latarnia była albo symbolem obłędu głównego bohatera, albo faktycznie przeprowadzano w niej operacje, ale nie miało to nic wspólnego z żadnym spiskiem. Wszyscy poszli za nim bo była to ekipa lekarzy i pielęgniarzy idących na operacje, ta ostatnia rozmowa była próbą, czy Edwardowi się polepszyło czy nie. Moim zdaniem co prawda mu się polepszyło, ale nie chciał żyć ze świadomością tego co zrobił, więc nabrał lekarzy by zrobili mu lobotomię. A strażnicy stali w gotowości na wypadek gdyby dostał ataku szału, bo czego mógłby się domyślić policjant zanim jeszcze wszedł do szpitala? No i zakładając, że Teddy jest normalny i przyjechał z zewnątrz na śledztwo - czy to nie dziwne, że za zabójcę swojej żony uważa człowieka, którego imię i nazwisko są anagramami jego własnych? To raczej nie mógł być zbieg okoliczności.
Jeśli chodzi o tą scenę z Georgem to kiedy ten się odwraca Teddy pyta się go "kto mu to zrobił" na co George odpowiedział "Ty". Co oznacza że Ted jako pacjent pobił go.
Zgadzam się co do wypisanych szczegółów, warto też dodać sprzeciw lekarzy i nie pokazanie Teddiemu kart pacjentów - zupełnie nienormalne w "normalnym świecie". Następny szczegół: gdy Teddy wrócił z jaskini i przystanął czekając na lekarza z sali wychodzili pacjenci - starsza kobieta wskazała na niego palcem i się śmiała.
Co do innego rodzaju detalów to chyba zauważyłam bramę "Arbeit macht frei" z Oświęcimia w obozie Dachau :)
Czyli film przedstawiałby, sytuacje w której człowiek, oszalały w wyniku popełnionych przez siebie czynów wywlekany jest z nieświadomości szaleństwa, przed czym broni się zażarcie, podświadomie wiedząc o nieuchronności kary, którą będzie musiał sobie wymierzyć aby jakkolwiek żyć.
Z drugiej strony może to taktyczna ściema :) ponieważ jest to dość typowe wytłumaczenie, narzucające się niejako... Za to wyspa, lata 50, mnogość chorób psychicznych, pierwsze substancje psychoaktywne jako medykamenty potencjalnie mogły przyczynić się do zorganizowania tego typu ośrodka... Były ro raczej bezwzględne czasy... Taka dygresja - podobnie potraktowano jedną z Kennedych, chyba Rosmary, siostrę JFK, w latach 40 zrobiono jej eksperymentalną lobotomię (miała 23 lata ...), na polecenie ojca bo uważano ją za lekko opóźnioną i nie chciano aby 'latała za chłopakami' (na fotach elegancja młoda babka)... Resztę życia (ok. 60 lat bo umarła w XXI wieku) spędziła w izolacji w takim szpitalu, odwiedzała ją tylko później jakaś siostra...
Ja nie wytrzymam OTWÓRZCIE SIĘ CHOĆ ODROBINĘ ludzkości, czy Ty musisz wszystko brać jak jest podane na tacy?
Niemcy chyba takie napisy umieszczali w innych obozach a ten napis nie jest z bramy w Oswiecimiu na filmie literka B jest dobrze ulozona
Na "B" nie zwróciłam uwagi, jednak w Dachau była (czy też jest) jednak kompletnie inna brama niż pokazana w filmie...
zastanawia mnie pacjentka którą mijają na początku w ogrodzie zakładu, 8 minuta (najpierw zbiera kwiaty i patrzy na Teddyego, potem pokazuje gest "cicho" kładąc palec na ustach na końcu obłędnie się uśmiecha) myslicie ze pojawiła się po prostu, żeby nabudować aurę tajemniczości? a może to kolejna halucynacja?