Film ma za długie sceny i za dużo ucieczek. Po czasie robi się to nudne. Karty odsłonione są za szybko i na dodatek wszystkie, tak więc po parudziesięciu minutach filmu, potem nie ma już właściwie niczego. Gdzieś po drodze przypomniała mi się seksmisja i miło mi się skojarzyło. Ogólnia historia i sens przesłania zasługuje na brawa, końcówka mi nie pasuje, spodziewałem się jakiegoś zaskoczenia, a tu sztampa.
Wniosek. Mogłobyć zajebiste kino ambitno-rozrywkowe stojące gdzieś koło Equilibrium, czy Mrocznego Miasta, a wyszło coś co zbytnio chce być naszpikowane akcję i właściwie nie wiadomo co:) Ale miło, że film powstał. Wyróżnia się pozytywnie na tle innych efekciarskich filmów.