Co byscie zrobili ? przychodzi do Was nagle Wasz wlasny klon, co robicie?
Wydajecie go, czy pomagacie mu ?
Ja osobiscie bym pomogl takiemu wlasnemu klonowi. Nie moglbym postapic inaczej.
I teraz troche z innej beczki. Gdybyscie mieli mozliwosc wziecia sobie zapasowych czesci to co byscie sobie wzieli? Ja osobiscie wzial bym:
- oczy
- watrobe
- pluca
Dobre pytanie podoba mi się. A więc ja bym jednak nie pomógł gdyż w przyszłości od takiej osoby a raczej od jej organów mogło by zależeć moje życie. Pewnie zemściło by się to na mnie ale coś mi mówi, że właśnie tak bym postąpił wiedząc, że kiedyś może to być dla mnie jedyny ratunek.
A co do zapasowych części:
-serce
-płuca
-oczy
-wątroba
Ja zadbałbym o własny tryb życia, aby wzmocnić i zregenerować cały swój organizm. Nie potrzebne mi niczyje części, kiedy potencjał potencjał moich własnych mogę wykorzystać w taki sposób, by nigdy się nie popsuły.
Mnie film szczególnie poruszył, bo oglądając go czuję, jaką jest głupotą wciąż szukać sposobów na udoskonalenie ciała, kiedy najmocniejsze leżą pod ręką.
Polecam jedną z wielu kultur, o których malutko się mówi, a ich średnia długość życia to ponad 150 lat (rekord - 250). Hunzowie z Himalaj. Wszystkie je cechuje jedno - żyją w zgodzie z naturą i sobą.
Zanim zanegujecie, pomyślcie o jednym - czy medycynie w pierwszej kolejności aby na pewno chodzi o zdrowie?
Jak nasz własny organizm, który stworzył siebie z pojedynczej komórki do dorosłego człowieka może nie wiedzieć o sobie lepiej niż cokolwiek, co nam ma i będzie miała do zaoferowania medycyna konwencjonalna?