Nic więcej. Tandeta, tandeta, tandeta!
Dałam sobie spokój po pół godzinie. Nie wiem, czemu nie wyłączyłam wcześniej. Chyba po prostu nie chciało mi się podnosić z kanapy.
Bo nikt dla przyjemności nie ogląda chyba takich żałosnych filmów, nie?
Próbuję go własnie oglądać, ale chyba mi sie nie uda.... Jest dość cioęzkostrawny, to co obejrzałam pewnie będzie mi sie odbijać jeszcze długo.
Film o pustej dziewczynie? I owszem, ale czy sam film przez to pusty? Zbyt wielkie to uproszczenie jak dla mnie ;)