kino werbunkowe, aż trudno uwierzyć, że nakręcił to ten sam reżyser co np co się wydarzyło w Madison County
jedno jest pewne jeżeli twierdzisz że ten film to gniot to jesteś miękki, ten film przerósł cię twardością i go nie zrozumiałeś, albo przespałeś wszystkie sceny z Clintem wtedy ten film był by bez sensu.
dawno nie czytałem tak głupiego komentarza.
" jeżeli twierdzisz że ten film to gniot to jesteś miękki, ten film przerósł cię twardością "
O_o
" go nie zrozumiałeś"
dobrze że coś było tu do rozumienia, film banalny jak budowa cepa.
zgadzam się film jest słaby
nie wiem gdzie tu dramat, więcej komedii niż akcji
film to nie gra jednego aktora, 4 za całokształt
to żeś się czepił "złego" doboru gatunku na Filmweb-ie, jednak ten film opiera się na niezwykle charyzmatycznej postaci Toma Highway-a (Clint Eastwood)który pokazuję chłopkom co oznacza wojsko, fakt jak we wszystkich filmach Clinta mamy parę zabawnych momentów które urozmaicają ten film, akcja jest taka jak być powinna, po co więcej jak jest wystarczająco dużo tejże.
Ten film to jedna wielka masakra szkoda czasu na oglądanie a ta akcja na wyspie po koniec to kompletne dno
Rzeczywiście sceny na wyspie były bezsensowne... Choć przyznam, że film do połowy był dość ciekawy - naiwny, ale nawet nieźle się to oglądało