To ostatni film z Jennifer Lawrence w roli Rave. Myślicie, że postać uśmiercą? Osobiście byłoby mi żal, bo to jedna z ciekawszych postaci, nie tylko wśród mutantów, ale wgl wśród superbohaterów z dużych ekranów.
Lawrence pewnie ostrzy sobie pazury na Captain Marvel w MCU...
Oby uśmiercili. Postać Mystqiue przewija się przez wszystkie części, dość.
Czas na X-Men (Cyclops, Jean, Storm, Nightcrawler,...), to postacie ważniejsze od Mystique, a to ona dostaje póki co więcej czasu na dużym ekranie.
Jest wiele innych villainów czy antybohaterów do pokazania.
Może być tak, że Raven się po prostu zestarzeje więc głupio by było, gdyby cały czas grała ją ta sama aktorka. Zwłaszcza, że zaraz powinien być time skip do normalnej akademii w "dzisiejszych" czasach.
Nie sądzę, żeby Lawrence miała jakiekolwiek szanse na Captain Marvel. Raczej jeden aktor nie gra kilku rożnych postaci z tego samego uniwersum. Chyba, że Chris Evans...
Parę lat temu, gdy nie było studia Marvela (w sensie MCU), Evans grał Johnny'ego Storma, Human Torch z F4. Minęło jednak parę lat...
Wątpię, żeby Lawrence na CM. Zresztą... oby nie, nie pasuje, absolutnie.