Na plus:
-Jean Grey i Scott - młodzi dają radę, niepotrzebnie był hejt na Sophie przed premierą
-Psylocke - jedyny czarny charakter, którego nie zeszmacili
-dobra gra aktorska Fassbender, Petersa i McAvoya
-ukazanie Feniksa u Jean
Na minus:
-scenariusz a właściwie jego brak
-wygląd Apocalypse - już nie mówię o charakteryzacji, ale chociażby wielkości - pomimo dobrej gry Oscara, to wcale nie wzbudzał grozy ani nie robił wrażenia, a wystarczyło go powiększyć o kilka cali...
-Jennifer Lawrance - chyba największa porażka, postać wciśnięta na siłę, Mystique została kompletnie zeszmacona
-0 jakiekolwiek napięcia, było wiadome że wszystko się dobrze zakończy
-"polski" u aktorów... serio nie można było zatrudnić Polaków?
-absurdalne sytuacje - Storm i Erik od tak zmieniają stronę bez jakiekolwiek rozsądnego wytłumaczenia
-Angel - to jest tak rewelacyjna postać, że to aż bolało, że zrobili z niego zwykłego osiłka
-Wolverine - nic nie wniósł, zapowiedź nowego filmu była ukazana w scenie po napisach, więc jego udział był zbędny
-absurdalna scena śmierci żony i córki Erika, facet jedną strzałą przebił obydwie, nie wiem jaką technologię mieli w ich wersji PRLu, ale szacun!