- Co możesz powiedzieć o Apocalypse?
- Będziemy mieć do czynienia ze starożytnymi mutantami - z faktem, że urodzili się i żyli tysiące lat temu. Ale to będzie współczesny film - akcja będzie osadzona w latach 80-tych. Tak czas na dekadę lat 80-tych - trudno mi w to uwierzyć!
- A więc sporo jaskrawych kolorów i fryzur typu mullet?
- Mam nadzieję! Apocalypse będzie miał ponadto więcej masowej destrukcji, w stosunku do dotychczasowych filmów X-Men, które nie były na tym oparte. Teraz pojawia się postać i historia, która definitywnie pozwala na tego rodzaju spektakl.
- Na jakim etapie procesu jesteście?
- Właśnie piszemy historię, i jesteśmy niemalże już gotowi. Dan Harris, Michael Dougherty i Simon Kinberg są w biurze parę przecznic ode mnie, właśnie teraz pracują nad scenariuszem. To wspaniale mieć z powrotem Dana i Michaela [pracowali z Singerem przy okazji X2].
- Kogo możemy się spodziewać? Poza postaciami z First Class?
- Nie chciałbym wchodzić w szczegóły, ale wprowadzimy znane nam już postacie, tym razem w młodszej odsłonie. Będzie zabawą, pokazać to odbiorcom filmu. Nazywam te filmy in-between-quels. Dostajemy czasem mocnego zamętu w głowie, gdy widzimy dokąd mogą zaprowadzić zawirowania w linii czasowej!
- Czy są jakieś inne X-historie poza Apocalypse, które chciałbyś przedstawić?
- Tak, aktualnie są. Wszystko to ma związek z pierszym moim filmem o X-Men. Zastanawiasz się jak poprowadzić postacie, jak będzie wyglądać ich przyszłość. Zawsze można tworzyć sequele, ale przy tym filmie zwróciłem się do aktorów, by zadali sobie pytanie ,,Kim jestem? Skąd pochodzi moja postać?". Zatem jako reżyser musisz dać swoim aktorom tło historii. To tło może okazać się niewłaściwym, ale to jedyna rzecz jaką możesz dać aktorom, by zrozumieli swoją postać. Te prequele są dla mnie ekscytujące, gdyż dają mi możliwość pokazania pomysłów, które zacząłem ponad dekadę temu.