Raven jest niesamowicie pociągającą postacią, a niestety Jennifer mi się z takową nie kojarzy (być może przez Igrzyska Śmierci). Cały film kłuła w oczy...
Mi też jakoś nie pasowała do tej roli. Raven przede wszystkim wydawała się osobą bystrą, dobrze kombinującą, a tutaj mimika Lawrence jakoś nie odwzorowała tych cech. Ciężko było ją oglądać.