Najlepszy X-MEN jaki powstał do tej pory. Oglądałem te wcześniejsze bez zainteresowania tak dla efektów, ale ten jest jakiś inny. Nie wiem czemu bo też prosty, ale bardziej wiarygodny i lepiej wyreżyserowany. Super! mocne 8
To najlepsza ekranizacja z komiksowym rodowodem (obok Watchmenów) jaką widziałam.
Czemu inny? Bo tu nie masz grubej kreski, jak w poprzednich częściach. Tu są głęboko ludzkie i psychologicznie wiarygodne postaci. I masz okazję zobaczyć "narodziny zła" nie w jakieś przerysowanej, groteskowej formie. Już wiem, czemu Magneto był zawsze moją ulubioną postacią (chociaż trylogii X-menów nie lubię, właśnie za tę grubą kreskę).
Chylę czoło, panie Vaughn, bo kto wie, czy to nie jest wprowadzenie ekranizacji komiksowych na nowy tor, który nie jest już tylko pustą sieczką.
W pełni się z Tobą zgadzam. Bardzo fajnie opowiedziana historia, jak narodziły się takie postacie jak Profesor X, Bestia czy Magneto. Bez zbędnego patosu czy tak częstej hollywoodzkiej "pompy". Nie przerysowany, tylko właśnie wiarygodny. Poprzednie X-meny (poza Geneza: Wolverine) tchnęły sztucznością. Jak dla mnie bardzo mocne 8/10