Nie jest to najlepsza, ani najgorsza ekranizacja komiksu. Wcisnąłbym ją zaraz po Iron-manie 1. Jednakże do połowy filmu myślałem że będzie to pierwsza "Marvelowska" produkcja którą ocenię na 9. Potem doszedł niestety kicz (latający motylek, ten cały Banshee itd) Niektóre postacie wyglądały po prostu tragicznie jak np. Bestia. Aktorzy trochę kiczowaci oprócz oczywiście Xaviera, Magneto no i na początku Shawa. Całość dopracowana, efekty dobre, ale to nie wszystko co powinno się w takiej produkcji liczyć. Początek świetny, po połowie już gorzej. 7/10
Dla mnie to nieporozumienie, że ten film ma aż tak zbliżoną średnią do poprzednich części. Moim zdaniem jest przynajmniej o dwa punkty lepszy, ale jak widać, kwestia gustu.
Nie licząc cześci 2 rzeczywiście jest najlepszy.
Co do Banshee to ta kiczowata postać jest rodem z komiksu (choć w filmie ma mniej kiczowaty kostium), a Beast również wygląda jak w komiksie. Serio czepiać sie zgoności z Marvelem?
Najbardziej cieszy, że po bardzo słabym X3 i Geneża, która siegneła dna, First Class ciągnie w góre.
Obniżać ocenę, bo jakaś postać (która tak naprawdę była w komiksach) się nie podobała?
Chyba obniżę ocenę LOTR, bo pojawiają się tam jakieś krasnale i elfy, WTF? a nie zaczekajcie, przecież tak było w książce...
Po prostu była do kitu zrobiona, zagrana fatalnie i gdy ją pokazywali we fragmentach dosyć poważnych chciało się tylko i wyłącznie śmiać. Głównie ten motylek, po prostu tandeta jakich mało. Powiedzmy sobie szczerze. Ona do tego filmu w ogóle nie pasowała. Bardziej do steavena seegala i jego filmów. Kiedy X-men pierwsza klasa czasami rozwalała mnie z nóg nagle pojawiają się sceny z motylkiem i wszystko dla mnie idzie na marne. Szczególnie finałowe sceny i i te zbliżenia na jej morde jak lata nad oceanem i pluje jakims gównem. Po prostu żenada