Pomyśleć, że kiedyś miał włosy, fajny akcent i był śmieszny. A na starość łysy dziad ze Star
Treka.
Też kiedyś będziesz stary, ten film ma uczyć tolerancji, widać nie wszyscy zrozumieli przesłanie co do akceptacji czyjegoś wyglądu.
Ale on stracił akcent! Poza tym jako dziadek ma tak sympatyczną twarz, że nie mogę się przestać śmiać jak go widzą(nawet jak robi poważną minę).
Jedyne, co mi "nie pasuje" w starym Xavierze (z X-men 1-3) to fakt, że ja się tak bardzo naoglądałam Star Treka TNG, że ciężko mi nie widzieć w nim Picarda :)
To był najbardziej pasujący aktor do roli Xaviera, nikt tak nie pasował do swojej roli jak on.
W najmniejszym stopniu nie uważam, że nie pasował do roli :) Po prostu Patrick Stewart, po obejrzeniu TNG, będzie mi się na zawsze kojarzył z Picardem, choćby nie wiem, w czym zagrał. Po czterech filmach i siedmiu sezonach serialu tak mi się już wryło.