Może nie być napisów do tego filmu, kiedy w necie od dawna krążą osrane CAMy z hardsubami...
Ja wiem, że to nie ma sensu, ale ciągle zastanawiam się, jak można oglądać film akcji za 200 milionów USD na małym ekranie monitora/laptopa w porażającej jakości 360p (gdzie spokojnie można liczyć piksele i to nawet na 15 calach) wraz z dźwiękiem stereo AAC. Jak nie stać kogoś na kino to nie można chociaż poczekać na wersję Full HD? Ostatnio skusiłem się by z ciekawości sprawdzić film "gryzoniowy" i nawet moja matka minimalistka powiedziała, że przecież cytując "tu nic nie widać". Gdzie tu logika kinomaniaka amatora?