Jak dla mnie arcydzieło...Może niektórzy twierdzą,że poszczególni mutanci pojawili się w nim na
krótko(ciężko temu sprostać przy ogromnej ilości postaci) tak genialne efekty specjalne i przede
wszystkim spójna i ciekawa fabuła (czego często brakuje w nowych filmach bazujących na ich
komiksowych odpowiednikach) sprawiły,że tę cześć można zaliczyć do jednych z najważniejszych w
historii kinematografii superbohaterskiej. Czekam na X-Men Apocalypse ,które ma wyjść w 2016 i
mam nadzieję,że za fabułę będzie odpowiedzialny ten sam człowiek,czyli Simon Kinberg.
Jak dla mnie efekty specjalne nie grają jakiejś znaczącej roli w ocenie filmu. Są filmy, które mają kiepskie efekty specjalne, a są o wiele ciekawsze. Z tą kinematografią to chyba żeś się trochę zagalopował. Film nie jest w stanie skupić uwagi widza nawet przez 10 min, jest nijaki i taki "rozlazły". Ta część jest po prostu kiepska, sztampowa, bez polotu. Ot taki schematyczny amerykański film o superbohaterach, gdzie dobro pokonuje zło. Gdyby nie to, że jest o x menach, na pewno nie zainteresowałby tak sporego grona odbiorców