X-Men: Przeszłość, która nadejdzie

X-Men: Days of Future Past
2014
7,4 169 tys. ocen
7,4 10 1 169494
7,1 44 krytyków
X-Men: Przeszłość, która nadejdzie
powrót do forum filmu X-Men: Przeszłość, która nadejdzie

Półtorej godziny gadania i 30 min akcji. Tak bym w skrócie opisał ten film.

ocenił(a) film na 3
marcindt1984

To jeszcze nie byloby takie zle, gdyby te dialogi nie byly takie beznadziejnie puste, przepelnione patosem-porzygac sie mozna

użytkownik usunięty
AstonMarkiz

Nie znacie się. Jako film o superbohaterach to jest bardzo dobre.

użytkownik usunięty

Zgadzam się. Patos? TUTAJ musiał się znaleźć, ponieważ mutanci walczyli o przetrwanie, więc jakby mogło obejść się bez patosu?

użytkownik usunięty

W komiksach jest dokładnie tak samo.

ocenił(a) film na 5

Ale nie wszystko jest tak jak w komiksach :-) A oni akurat tego patosu sie uczepili :-)

użytkownik usunięty
dubbelvla

Ale czego tu zabrakło żeby dawać 2/10? Przecież ta część X-Men to jeden z lepszych filmów o superbohaterach. Sama postać Magneto już wymusza patos. A jak mamy 2X Magneto dodać 2X Profesor X to mamy podwójną dawkę patosu.

użytkownik usunięty

A może nawet i poczwórną.

użytkownik usunięty

W dodatku poznaliśmy bliżej Mistique. Chociaż brakuje mi aktorki, która wcześniej się wcielała w tą mutantkę. Mimo to Lawrence świetnie zagrała.

użytkownik usunięty

Film oczywiście nie jest idealny. Wady według mnie to.
Wolverine to wciąż laluś i mięczak który nawet razu nie powiedział "koleś". Dla porównania w filmie Man of Steel ze świata DC padają słowa "koleś" jednak w świecie Marvela widocznie to słowo już nie istnieje mimo że często posługiwał się nim Logan. Jednak plus że Wolverine zapalił w tej części chociaż cygaro.
Lawrence w roli Mystique to kompletny błąd obsadowy. Oczywiście Lawrence gra dobrze ale to nie jest aktorka do tej postaci. Wyszła kolejna postać "mięczak" jak Wolverine.
Krok wstecz w stosunku do First Class pod względem przemocy i seksualności. W tej części wciąż giną mutanci z przyszłości ale jest to pokazane bardzo łagodnie, brakuje jakiegoś brutalniejszego zgonu czy scen akcji. Może takim miał być atak Magneto tymi drutami w Logana ale i tak wyszło to łagodnie. Brak laski w stylu January Jones, czemu film jest tak robiony żeby nic nie kojarzyło się z seksem? O dobrze zrobionych postaciach Rogue czy Psylocke można już zapomnieć. Nie dziwi więc też obsadzenie w roli Mystique lamowatej Lawrence.
Efekty specjalne, film wygląda bardzo dobrze ale niektóre efekty specjalne wypadają dosyć sztucznie. Efekty teleportów wyglądają jak efekty robione w końcówce lat 90-ych, nie lepiej jest z Sentinelami z przyszłości, wyglądają gumowato i nienaturalnie jak wklejone w obraz.
Fabuła i jej sens. I mam uwierzyć że rząd zrezygnował z produkcji super nowoczesnej technologii wojskowej a wcześniej jeszcze prezydent mocarstwa w realiach zimno wojennych kręcił nosem na wprowadzenie tego projektu w ogóle w życie? To jakby kręcił nosem na zrobienie bomby atomowej bo będą szkodliwe dla ludzi skutki uboczne. Nie wnikam już nawet w te podróże czasowe bo i czemu nie wrzucili Logana np. w czasy kiedy Trask jeszcze nie stanowił w ogóle zagrożenia i był łatwy do unieszkodliwienia?
Śmieszna jest też ta scena jak Quicksilver jest szybszy od kul i zmienia ich trajektorię lotu. Magneto mógł pewnie te kule powstrzymać ale Quicksilver? Trochę to naciągane.

użytkownik usunięty

Scena ze Quicksilverem akurat mi się podobała. Jednak - chyba - takie kule są bardzo gorące, a on je strącał jak zwykłe piłeczki od ping ponga.
Sentinele też mi się nie podobały. Scen walk nie było dużo, ale za to film oglądałem z przyjemnością. Nie zależy mi na brutalności.
Po wszystkich częściach najbardziej ubolewam nad postacią Rogue. Nie mogę przeboleć jej takiej jaka została wykreowana.
Poprzednia Mystique oczywiście była lepsza, a Lawrence mi aż tak bardzo nie przeszkadza.
Poza tym ta mutantka dopiero szukała swojej drogi - nawet nikogo nigdy nie zabiła (przed Traskiem).